Blizzard, firma produkująca gry na komputery i konsole pozywa osoby związane z tworzeniem programów ułatwiających rozgrywkę.
Producent gier Blizzard Entertainment ma na swoim koncie wiele popularnych tytułów. Wśród nich znajdują się m.in. World of Warcraft, Diablo III oraz Heroes of the Storm. To właśnie do tych trzech gier zostały stworzone specjalne programy, które automatyzują rozgrywkę, znacznie ją upraszczając. Po ich uruchomieniu, postacie gracza same wykonują zadania, zbierają cenne przedmioty i podnoszą poziomy swoich umiejętności.
Blizzard wniósł pozew przeciwko Jamesowi Enrightowi, znanemu jako „Apoc”. Według firmy to właśnie on jest odpowiedzialny za stworzenie narzędzi pomagających w rozgrywce. Jego głównym przewinieniem miałoby być uzyskanie dostępu, kopiowanie i modyfikowanie kodu źródłowego gier. Ten natomiast jest chroniony prawem autorskim. Zarzuca się mu także naruszenie postanowień EULA, które zabraniają oszukiwania i wykorzystywania pomocy w grach.
Według pozwu Enright naraził także Blizzard na straty finansowe. Jego działania miały sprawiać, że uczciwi gracze nie odczuwali tak dużej przyjemności z gry, jak mogliby bez jego działania. Co więcej, zarabiał on na sprzedaży programów-botów. Narzędzia nazwane Honorbuddy, Demonbuddy i Stormbuddy, które pomagały w kolejnych grach były sprzedawane za cenę niecałych 25 euro (około 105 zł).
Warto zwrócić uwagę także na fakt, że istnieją firmy zajmujące się sprzedażą wirtualnych przedmiotów w grach sieciowych. Jest to wysoce prawdopodobne, że większość z nich korzysta z pewnej formy automatyzacji, tak aby minimalnym nakładem pracy zdobywać nierealne towary, sprzedawane później za realną gotówkę. Choć ciężko to udowodnić, możliwość takich działań jest z pewnością irytująca dla Blizzarda. W końcu ktoś zarabia na ich produkcie, sprawiając przy okazji, że gracze którzy powinni liczyć na swoje umiejętności „kupują zwycięstwo”.
Co ciekawe, całą sprawę szybko skomentowała niemiecka firma Bossland GmbH, która miała już za sobą sprawę sądową z Blizzardem. W jej opinii pozwany mógł zostać wybrany losowo, ponieważ nie jest właścicielem botów, ani ich programistą. Nie jest także pracownikiem Bosslandu, który ma pełne prawa do programów. Firma powołała się także na opinię eksperta, według której tworzone narzędzia nie mają szkodliwego wpływu na grę World of Warcraft, ani interesy samego Blizzarda.
Nie wiadomo jeszcze co dalej stanie się z pozwem. Być może nie uda się dowieść, że James „Apoc” Enright jest odpowiedzialny za sporne boty. Czy wtedy roszczenia zostaną przerzucone na Bossland GmbH? Jakikolwiek wyrok nie zapadnie, sprawa jest ciekawa, ponieważ stanowi wskazanie na naruszenie praw autorskich w nietypowym przypadku.
Problemy z prawem autorskim, potrzebujesz pomocy prawnika? Z redakcją Bezprawnik.pl współpracuje zespół prawników specjalizujących się w poszczególnych dziedzinach, który solidnie, szybko i tanio pomoże rozwiązać Twój problem. Opisz go pod adresem e-mailowym kontakt@bezprawnik.pl, a otrzymasz bezpłatną wycenę rozwiązania sprawy.