ProteGO Safe nie działa. Od momentu startu usługi tylko jedna rodzina chorych odnotowała ten fakt w systemie – spośród ok. 5000 zakażonych

Prywatność i bezpieczeństwo Technologie Zdrowie Dołącz do dyskusji (99)
ProteGO Safe nie działa. Od momentu startu usługi tylko jedna rodzina chorych odnotowała ten fakt w systemie – spośród ok. 5000 zakażonych

ProteGO Safe nie działa – po prostu. Od momentu startu usługi, mającej wspierać walkę z koronawirusem, zainteresowanie jest znikome, a sam system nie spełnia swojej funkcji. Winny m.in. interfejs. Od aplikacji, która kosztuje już ok. dwa i pół miliona zł., wymagamy chyba nieco więcej.

ProteGO Safe nie działa

Aplikacja ProteGO Safe nie działa. Problemy szeroko opisał „informatykzakładowy.pl„, wskazując na pewne, kompromitujące twórców aplikacji fakty, mające oparcie w danych. Oczywiście można na siłę uznać, że to wina ludzi, którzy (nie)korzystają z rozwiązania, ale zastanowić się należy przede wszystkim „Dlaczego ludzie nie chcą korzystać z ProteGO Safe?”.

Źródłowy serwis ustalił, że niewielki procent obywateli w ogóle ściąga aplikację. Z tego niewielkiego ułamka z tej – i tak niedużej – części, jedynie kilka osób w ogóle aktywuje funkcję śledzenia. Większość z nich aplikację ma, ale nie wyraża zgody na jej działanie.

Co jest tego powodem? Żeby w Androidzie włączyć śledzenie poprzez Bluetooth, trzeba przejść przez 7-8 ekranów. Włącznie z ankietą, czy zgodami związanymi z ochroną danych osobowych. Dopiero po przeklikaniu szeregu różnych zgód i próśb, pojawia się okno z żądniem użycia Bluetooth. Jeżeli ktoś wytrwa tę drogę przez mękę, to aplikacja dopiero zaczyna działać.

ProteGO Safe – nie takie safe, przynajmniej na początku

Co do aplikacji pojawiało się wiele kontrowersji natury bezpieczeństwa danych użytkowników. Były one tak istotne, że internauci zastanawiali się, czy ProteGO Safe jest bezpieczne. Obawy, przynajmniej w teorii, powinny zniknąć w momencie, gdy rządowa aplikacja rozpoczęła korzystanie ze stworzonej przez Google i Apple technologii Exposure Notification. Zapewnia ona pełne bezpieczeństwo danych.

Niestety, pewien niesmak pozostał, dlatego wiele osób w ogóle nie ściągnęło aplikacji. Szczególnie, że co do niej pojawiało się wiele „dziwnych” okoliczności i wydarzeń. Z jednej strony były pomysły, by aplikacji niemalże ustawowo wymagać, z drugiej zaś ProteGO Safe pojawiło się jako propozycja w AppStore. I po kilku godzinach ogłoszenie zniknęło.

Finalnie co do ProteGO Safe nie ma żadnych istotnych wątpliwości co do bezpieczeństwa danych użytkowników, ale pewien – podświadomy – niesmak pozostał. Obok zbyt skomplikowanego procesu aktywacji „nasłuchu” Bluetooth, to właśnie ta, powszechna i intuicyjna opinia o aplikacji, z pewnością negatywnie działa na jej popularność.

ProteGO Safe nie działa, ale wątpię, że twórcy to przyznają

Mniejszych problemów jest wiele, na czele z ogólnym zaufaniem ludzi do tego rodzaju narzędzi, oferowanych przez władze, bądź też z relatywnie nie najwyższym poziomem cyfryzacji społeczeństwa – chociaż jest z tym coraz lepiej. Generalnie ProteGO Safe w praktyce nie działa, ale wątpię, że usłyszymy to z ust twórców.

Bardzo łatwo przecież problem zrelatywizować, twierdząc, że aplikacja działa, jest dostępna, bezpieczna, więc to jedynie „wina” obywateli, że nie chcą z niej korzystać. Niestety, aplikacje mobilne – szczególnie wykonujące tak „wrażliwe” – działania, nie mogą budzić najmniejszych wątpliwości.

Podobnie jak z ich konstrukcją, zarówno od strony technologicznej, jak i UX. Jeżeli ludzie nie korzystają z rozwiązania, to twórcy zrobili coś nie tak – to jest jedyna słuszna konkluzja.