Śmigus-dyngus a prawo. Polewanie wodą czy smaganie rózgą są karalne

Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji
Śmigus-dyngus a prawo. Polewanie wodą czy smaganie rózgą są karalne

Zwyczaje związane z lanym poniedziałkiem są różne. Od polewania wodą, przez smaganie rózgą, aż po obtłukiwanie głowy jajkiem. Takie zachowania, choć wpisują się w lokalną lub uniwersalną tradycję, stanowią naruszenie nietykalności innego człowieka – z reguły bez wyrażenia zgody. A tutaj może pojawić się problem – śmigus-dyngus a prawo karne.

Śmigus-dyngus a prawo karne

Zwyczaje niekoniecznie muszą być przyjemne dla wszystkich i czasem dochodzi do skutków, które w innych okolicznościach byłyby podstawą pociągnięcia do odpowiedzialności karnej. W doktrynie prawa karnego ukuło się nawet pojęcie tzw. kontratypu zwyczaju, a zatem okoliczności, która powoduje, iż w pewnych, określonych realiach, zachowanie na pierwszy rzut oka bezprawne traci przymiot szkodliwości społecznej.

Kodeks karny stanowi, że przestępstwem nie jest czyn społeczny szkodliwie w stopniu znikomym. Wykroczenie zaś przestaje nim być, gdy społeczność szkodliwa w ogóle nie występuje. Dochodzi więc do konieczności zbadania, czy z uwagi na tradycję, pewne zachowanie faktycznie można nazwać społecznie szkodliwym. Jeżeli tak, to należy zbadać, czy szkodliwość społeczna przekracza stopień znikomy (gdy mówimy o przestępstwie), zaś jeżeli chodzi o wykroczenia, to taka ocena skutkuje możliwością wszczęcia postępowania i ukarania sprawcy.

Tyle jeżeli chodzi o teorię – generalnie w zakres tzw. kontratypu zwyczaju wchodzą takie tradycje, jak głośne kibicowanie podczas wydarzenia sportowego, strzelanie fajerwerkami w sylwestrową noc, bicie w kościelne dzwony, czy też właśnie tradycje związane ze śmigusem-dyngusem.

Dziś jednak sama tradycja, która powoduje naruszenie interesu drugiego człowieka, powoli traci pewną społeczną ochronę. Polskie społeczeństwo coraz bardziej urzeczywistnia zasadę świeckości państwa, a zachowania, które generalnie szkodzą – czy to ludziom, czy też zwierzętom – stają się coraz częściej piętnowane.

Za polewanie wodą do więzienia?

Mając świadomość, że tradycja – naruszająca interes innego człowieka bez jego zgody – coraz mniej chroni przed karą, warto zastanowić się, jakie konkretnie bezprawne czyny popełnić może ktoś, kto polewa drugą osobę wodą podczas śmigusa-dyngusa. Polewanie wodą może zostać uznane za zakłócenie spokoju lub porządku publicznego, czyli wykroczenie z art. 51 §1 KW. Grozi za nie nawet 30 dni aresztu.

Z powyższym wiązać się może także uszkodzenie rzeczy, które jest czynem przepołowionym. Jeżeli wartość uszkodzonego przedmiotu nie przekracza 500 złotych, sprawca odpowie za wykroczenie. Jeżeli przekroczy – za przestępstwo.

Oblanie wodą, ale także uderzenie rózgą, to nic innego, jak przestępstwo z art. 217 KK, czyli naruszenie nietykalności cielesnej. Za ten czyn grozi grzywna, ograniczenie wolności, albo nawet rok bezwzględnego więzienia. Jest to przestępstwo prywatnoskargowe, więc co do zasady prokurator czy policja nie będzie w sprawę ingerować – sprawcę trzeba znaleźć i oskarżyć samodzielnie.

Oprócz tego wyobrazić sobie można szereg innych czynów, które wiążą się z powyższymi. Chodzi tutaj o wykroczenia związane z bezpieczeństwem w komunikacji (polewanie wodą samochodów), czy też nawet naruszenie nietykalności funkcjonariusza publicznego, za które grożą 3 lata więzienia, gdy wodą zostanie oblany np. policjant.