Pewien znany polski polityk żąda sprostowania… zdjęcia

Gorące tematy Technologie Dołącz do dyskusji (105)
Pewien znany polski polityk żąda sprostowania… zdjęcia

Marszałek Sejmu Marek Kuchciński żąda od SuperExpressu sprostowania artykułu o przyznanych przez niego nagrodach dla wicemarszałków. Nie byłoby w tym nic zdrożnego, gdyby nie to, że sprostowanie ma dotyczyć… zdjęcia marszałka.

Bycie polskim politykiem nie jest łatwe. Nocne obrady, okupacje miejsca pracy przez współpracowników, powszechna niechęć w społeczeństwie. Nie powinno zatem dziwić, że politycy mają prawo się zdenerwować, gdy są przedstawiani w negatywnym świetle. Ba, nawet czasami zdarza się im (tzn. politykom) wytaczać mediom procesy sądowe w trosce o miłość własną dobry wizerunek.

I słusznie politycy takie procesy przegrywają. Najlepszym tego przykładem jest Ewa Kopacz, której nie udało się wygrać (a może – udało się przegrać, to sformułowanie jakoś bardzo pasuje do obecnej sytuacji Platformy Obywatelskiej) z wydawcą tygodnika wSieci. Ów tygodnik jedną ze swoich okładek ozdobił takim oto wizerunkiem pani premier:

Sędzia Marzena Wyrembak-Gastoł tak uzasadniła oddalenie powództwa:

Mamy tu do czynienia z kolizją dwóch wartości: wolności słowa i dóbr osobistych. Na większą ochronę zasługuje wolność słowa.

Sprostowanie zdjęcia? To nie takie proste

A tymczasem obecny Marszałek Sejmu – w świetle konstytucji druga, po prezydencie, osoba w państwie – Marek Kuchciński poczuł się urażony takim zniekształceniem jego wizerunku:

Sytuacja jest o tyle kuriozalna, że polskie prawo nie przewiduje możliwości tego rodzaju sprostowania. Artykuł 31a ustawy Prawo prasowe stanowi bowiem, że (podkreślenie moje):

Na wniosek zainteresowanej osoby fizycznej, osoby prawnej lub jednostki organizacyjnej niebędącej osobą prawną, redaktor naczelny właściwego dziennika lub czasopisma jest obowiązany opublikować bezpłatnie rzeczowe i odnoszące się do faktów sprostowanie nieścisłej lub nieprawdziwej wiadomości zawartej w materiale prasowym

Co więcej, dalsze zapisy ustawy jeszcze dobitniej wskazują, że sprostowanie może mieć wyłącznie formę pisemną: „Sprostowanie powinno być sporządzone w języku polskim lub w języku, w którym opublikowany został materiał prasowy będący przedmiotem sprostowania„.

Zresztą, trudno sobie wyobrazić, jak takie sprostowanie miałoby wyglądać. Opublikowanie tego samego zdjęcia bez komputerowego retuszu?

Szanowny Panie Marszałku, Wysoka Izbo, nie tędy droga. Od polityka można jednak oczekiwać odrobiny dystansu do samego siebie, wszak osobie na salonach taka czułość na punkcie swojego wizerunku nie przystoi.