Zajęcia dodatkowe – choćby to było garncarstwo – determinują wyższe alimenty na dziecko. I słusznie, bo to nie ma być jałmużna, a pokrycie środków utrzymania

Prawo Rodzina Dołącz do dyskusji (184)
Zajęcia dodatkowe – choćby to było garncarstwo – determinują wyższe alimenty na dziecko. I słusznie, bo to nie ma być jałmużna, a pokrycie środków utrzymania

Obowiązek alimentacyjny to szczególna i doniosła instytucja w polskim prawie rodzinnym. Nie każdy jednak jest w stanie rozumieć, że alimenty mają być niejako substytutem, a nie jałmużną. Z tego też powodu zajęcia dodatkowe, z których korzysta dziecko, mają bezpośredni wpływ na ich wysokość.

Zajęcia dodatkowe a alimenty

Obowiązek alimentacyjny jako taki nie dotyczy jedynie przymusu łożenia na dziecko – może dotyczyć rodzeństwa, a także rodziców. Określa to art. 128 ustawy Kodeks rodzinny i opiekuńczy (KRiO):

Obowiązek dostarczania środków utrzymania, a w miarę potrzeby także środków wychowania (obowiązek alimentacyjny) obciąża krewnych w linii prostej oraz rodzeństwo.

Alimenty względem dzieci dookreśla artykuł 133 KRiO par. 1

§ 1. Rodzice obowiązani są do świadczeń alimentacyjnych względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie, chyba że dochody z majątku dziecka wystarczają na pokrycie kosztów jego utrzymania i wychowania.

Z kolei ich zakres precyzuje art. 135 KRiO par. 1, który stanowi, iż:

Zakres świadczeń alimentacyjnych zależy od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego oraz od zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego.

Zakładając, że nie będzie miał zastosowania par. 2 powyższego przepisu i alimenty będą wyrażone w jednostkach pieniężnych, ustalenie ich wysokości składa się z kilku aspektów. Warto też zaznaczyć, że pewnym „hamulcem” jest konieczność wyliczenia wysokości alimentów na podstawie możliwości finansowych obowiązanego.

Co składa się na alimenty na dziecko?

Uprawniony, czyli w tym wypadku dziecko, ma swoje potrzeby, które należy rozumieć bardziej obiektywnie (z uwagi na fakt, że ustawodawca mówi o usprawiedliwionych potrzebach). Owe potrzeby, ujmując nieco generalnie, to:

  • potrzeby fizyczne
  • potrzeby duchowe
  • potrzeby wynikające z konieczności utrzymania

Dla lepszej interpretacji powyższego katalogu warto przypomnieć tezę IV wytycznych SN z 1987 r., art. 133 Nb, gdzie SN wyjaśnił, iż:

przez usprawiedliwione potrzeby [uprawnionego] rozumie się nie tylko te elementarne, polegające na zapewnieniu minimum egzystencji; chodzi bowiem o stworzenie uprawnionemu normalnych warunków bytowania, odpowiadających jego wiekowi, stanowi zdrowia i innym okolicznościom konkretnej sprawy.

Szerokie orzecznictwo sądów powszechnych i Sądu Najwyższego pokazuje, że zakres alimentów na dziecko jest bardziej lustrzanym odbiciem faktycznych wydatków, związanych z utrzymaniem, które nie ograniczają się bynajmniej do – kolokwialnie rzecz ujmując – zapewnienia jak najmniejszym kosztem warunków niezbędnych do przeżycia.

Zajęcia dodatkowe mają wpływ na wysokość alimentów na dziecko

Ustalenie wysokości alimentów na dziecko w wypadku – na przykład – rozwodu, ma ponadto na celu realizację zasady ochrony dobra dziecka, by nie odczuło ono – jeżeli chodzi o standard życia – zawirowań w zakresie życia rodzinnego. Jeżeli dziecko chodziło do prywatnej szkoły, uczestniczyło w zajęciach dodatkowych, uprawiało jakiś sport, czy regularnie jeździło na wakacje – alimenty mają na celu spowodować, by tak nieprzerwanie pozostało.

Pisanie o ustalaniu wysokości alimentów jest dosyć problematyczne z dwóch powodów. Po pierwsze – są sytuacje, w których ich wysokość nie przekracza kilkuset złotych, ale też takie, gdy rodzic przelewa na jedno dziecko nawet i kilka tysięcy złotych. Nie jest to przejaw niesprawiedliwości społecznej (co by przecież zahaczało o komunizm), a fakt, że równość społeczna nie istnieje. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie zarabiać lepiej, więc dzieci – rzeczonego „kogoś” – bytować będą na wyższym poziomie, który nie powinien drastycznie spadać z tytułu – chociażby – rozwodu. Po drugie, dyrektywy wyliczeń wysokości alimentów są bardzo ogólne, a stan faktyczny zawsze jest różny.

Warto też podkreślić, że fakt, że orzeczono pewną wysokość alimentów, nie oznacza, że nie zostaną one podwyższone – w Polsce nie tylko dzieci rosną (co może oznaczać wyższe wydatki), ale rośnie też inflacja i ceny. No i nie muszę chyba dodawać, że celowe zapisywanie dziecka na najróżniejsze zajęcia dodatkowe – w tym tytułowe garncarstwo – służyć będzie obejściu prawa, a nawet może oznaczać przestępstwo oszustwa z art. 286 Kodeksu karnego.