Zakaz fotografowania w Biedronce – czy to legalne?

Codzienne Zakupy Dołącz do dyskusji (45)
Zakaz fotografowania w Biedronce – czy to legalne?

Czy zakaz fotografowania w Biedronce jest legalny? W dyskontach tej sieci od kilku dni można znaleźć plakaty z informacją o zakazie fotografowania – choć niezupełnym, bo fotografowanie cen i produktów ma być, stosownie do treści plakatu, dozwolone. O co w tym wszystkim chodzi?

W dyskontach Biedronka w całym kraju można znaleźć plakat informujące o zakazie fotografowania w sklepie. Spod zakazu, zgodnie ze znajdującą się na plakacie informacją, wyłączone jest fotografowanie produktów oraz cen. Według teorii, która pojawiła się w serwisie Wykop.pl ma to być reakcja Jeronimo Martins Polska (właściciela sklepów) na zgłoszenie, jakiego dokonał jeden z użytkowników Wykopu do Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej w sprawie zestawiania dróg i wyjść ewakuacyjnych w rzeczonych dyskontach. Dowodem na naruszenie przepisów przeciwpożarowych miały być oczywiście fotografie wykonane w sklepach.

Zakaz fotografowania w Biedronce – czy to legalne?

Czy zakaz fotografowania w Biedronce (lub dowolnym innym sklepie) jest legalny? W końcu od czasu do czasu możemy spotkać się z tego rodzaju tablicami nawet w małych, osiedlowych sklepikach, jak i dużych marketach.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów jednoznacznie wskazuje, że klienci zawsze mają prawo fotografować produkty oraz ich ceny. Prezes UOKiK Marek Niechciał mówi:

Sklepy nie mogą zakazywać takich praktyk. Jednym z podstawowych praw konsumenta jest możliwość swobodnego wyboru oferty, która mu najbardziej odpowiada pod względem ceny czy właściwości produktu. Musi mieć więc możliwość porównania, co może zrobić na różne sposoby, także poprzez aplikacje czy zdjęcia.

Stanowisko to jest znane sieciom handlowym. UOKiK w tym roku wystąpił do nich z zapytaniem, czy takie zakazy stosują. Dlatego nie powinno nikogo dziwić, że Biedronka wyłączyła spod zakazu takie właśnie fotografie. Ale co zrobić w przypadku, gdy chcemy uwiecznić aparatem czy smartfonem coś innego – jak choćby rzeczone naruszenia przepisów przeciwpożarowych?

Najogólniej rzecz biorąc, odpowiedź na to pytanie brzmi: to zależy. W prawie brak przepisu, który zabraniałby fotografowania w miejscach publicznych, jak również w publicznie dostępnych placówkach, takich jak np. sklepy wielkopowierzchniowe. Przepisy przewidują niekiedy zakaz fotografowania (bezwzględny, lub dozwolony w przypadku stosownych zapisów np. w regulaminie), między innymi na terenach o ograniczonej dostępności (np. obiekty wojskowe) czy choćby w muzeach. Tam, gdzie fotografowanie jest dozwolone, warto jednak szanować choćby prawo do prywatności innych osób.

Zakaz fotografowania w Biedronce – sieć tłumaczy to m.in. troską o wizerunek klientów

Zwraca na to zresztą Biedronka na swoim facebookowym fanpejdżu w komentarzach do wypowiedzi klientów narzekających na omawiany zakaz fotografowania:

(…) nie należy fotografować ani filmować wizerunków innych osób na sali sprzedaży oraz systemów bezpieczeństwa. Nakaz jest wynikiem obowiązujących w naszej sieci wewnętrznych procedur, które są zgodne ze stanowiskiem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie robienia zdjęć w sklepach. Łamanie przepisów może skutkować zwróceniem uwagi z prośbą o usunięcie fotografii przedstawiających wizerunki pracowników, Klientów lub systemów bezpieczeństwa, a także w skrajnych przypadkach możesz zostać wyproszony z sali sprzedaży przez pracownika ochrony.

Wydaje się natomiast, że sfotografowanie przypadków łamania prawa (a raczej: jego domniemania) jest w tym wypadku przesłanką do uznania fotografii za legalną. Skoro obywatel może na własną rękę złapać złodzieja na gorącym uczynku, to tym bardziej ma prawo uwiecznić sytuację, w której jest łamane prawo.

I tego żaden wewnętrzny regulamin zakazać nie może.