REKLAMA
  1. Home -
  2. Moto -
  3. Nigdy nie zapominaj o tym szczególe podczas stłuczki samochodowej, bo nie zobaczysz swoich pieniędzy
Nigdy nie zapominaj o tym szczególe podczas stłuczki samochodowej, bo nie zobaczysz swoich pieniędzy

Oświadczenie sprawcy kolizji drogowej to kluczowy dokument jeżeli chcemy ubiegać się o wypłatę odszkodowania z OC sprawcy. Jego złożenie otwiera nam drogę do bezproblemowej wypłaty odszkodowania, co stanie się, jednak gdy już po fakcie okaże się, że zostało źle sporządzone? Czy można naprawić niektóre błędy?

Justyna Bieniek08.10.2022 9:03
Moto

Źle spisane oświadczenie

Opisana niżej sytuacja źle spisanego oświadczenia, jest historią z życia wziętą i po części przykładem na to, że chęć kombinowania na ogół źle się kończy. Sprawa pewnej kolizji, zamiast skończyć się na kilku pismach od ubezpieczyciela i utracie zniżek, zakończyła się dwoma tomami akt, opinią biegłego, grzywną i zakazem prowadzenia pojazdów przez 10 miesięcy. Wszystko przez nieuwagę, a może chęć bycia sprytnym?

Kolizja, o której mówię, była naprawdę drobna, dotyczyła uszkodzenia lusterek w obu samochodach. Obaj kierowcy zgodzili się co do tego, że wezwanie policji jest kompletnie niepotrzebne i wystarczy im spisanie oświadczenia. Na kartce znalazły się dane kierowców, numery rejestracyjne, data i miejsce zdarzenia oraz podpisy. Zbrakło najważniejszego — oświadczenia sprawcy kolizji. Spisana treść kompletnie nie wskazywała winnego. Właściwie była tylko kartką zawierającą stwierdzenie, że do kolizji doszło oraz tego, kto w niej uczestniczył. Obie strony nie zwróciły uwagi na tę drobną nieścisłość i odjechały w poczuciu zakończenia sprawy.

REKLAMA

Poszkodowany, a przynajmniej osoba, która do bycia poszkodowanym się poczuwała, złożyła oświadczenie wraz z innymi dokumentami do ubezpieczyciela, ten natomiast dość szybko zwrócił uwagę na brak wymaganej treści oświadczenia. Wtedy rozpoczęła się wojna. Poszkodowany zgłosił sprawę na policję, a ta wszczęła dochodzenie. Sprawca o zdarzeniu zdążył już zapomnieć i dość mocno się zdziwił, kiedy otrzymał wezwanie na przesłuchanie. Oczywiście nie przyznał się do winy, przedstawiając swoją wersję wydarzeń. Sprawa skończyła się w sądzie i rozrosła do dość sporego konfliktu. Ostatecznie oceny zdarzenia dokonał sąd. Dla zainteresowanego poszkodowanego wcale nie oznaczało to jeszcze wypłaty odszkodowania. Dopiero mając prawomocny wyrok będzie mógł ubiegać się o odszkodowanie od ubezpieczyciela.

Źle spisane oświadczenie, jak widać powyżej, wywołuje naprawdę wiele długotrwałych kłopotów. Czy powyższy przykład wynikał z chęci uniknięcia odpowiedzialności, czy zwykłego niedbalstwa? Trudno stwierdzić, pewne jest jednak, że zarówno dla jednej, jak i dla drugiej strony był dość sporym problemem i nie zakończyło się dobrze.

REKLAMA
Dołącz do dyskusji
Najnowsze
Warte Uwagi