Jeszcze całkiem niedawno 10 tys. zł za metr kwadratowy nieruchomości było kwotą typową dla Warszawy czy Krakowa. Obecnie jest to już raczej nowy standard. Jak podaje Polski Instytut Ekonomiczna, uśredniona cena za metr kwadratowy mieszkania z rynku pierwotnego w 16 miastach wojewódzkich i Gdyni wyniosła w pierwszym kwartale 2023 r. aż 9887 zł.
Średnio prawie 10 tys. zł za metr kwadratowy nieruchomości w dużych miastach
Tanio już było – tak można skwitować właściwie każdy nowy raport o cenach nieruchomości. Ceny mieszkań, po chwilowym przestoju, znów rosną. Potwierdza to Polski Instytut Ekonomiczny w kwartalniku „Analiza rynku mieszkaniowego – I kwartał 2023 r.”. Okazuje się, że w I kwartale br. średnia cena za metr kwadratowy nieruchomości w 16 miastach wojewódzkich i Gdyni wyniosła odpowiednio 9887 zł dla nieruchomości od dewelopera oraz 9273 zł w przypadku nieruchomości z rynku wtórnego.
Gdzie jest w takim razie najdrożej? Nikogo chyba nie zdziwi specjalnie fakt, że najwyższe średnie ceny nieruchomości odnotowano w Warszawie i Krakowie. W obu tych miastach cena za metr kwadratowy lokalu mieszkalnego przekroczyła 12 tys. zł – i to zarówno jeśli chodzi o nieruchomości z rynku pierwotnego jak i wtórnego. Na drugim biegunie znalazły się z kolei Łódź, Bydgoszcz i Zielona Góra. Cena za metr kwadratowy nieruchomości od dewelopera i „z drugiej ręki” nie przekroczyła w tych miastach poziomu 8 tys. zł. Doskonale widać zatem, że między miastami wciąż widoczna jest duża rozbieżność cen.
Co jednak ciekawe, nie oznacza to jednocześnie, że najbardziej dostępne finansowo mieszkania znajdują się w miastach, w których średnie ceny były najniższe. To skutek relacji zarobków do cen. Jak mówi Jędrzej Lubasiński, analityk z zespołu strategii PIE,
Najbardziej dostępne finansowo mieszkania były w Katowicach, czyli mieście, w którym średni poziom zarobków w I kwartale 2023 r. był na piątym miejscu w kraju, a jednocześnie średnia cena za 1 m2 była niższa niż w 6 największych polskich miastach. Tym samym, w stolicy województwa śląskiego na zakup mieszkania potrzebnych jest mniej niż 100 pensji netto na rynku wtórnym (84, czyli 7 lat pracy). Na rynku pierwotnym na zakup mieszkania w Katowicach potrzebnych jest średnio 101 pensji. Miastami, w których na zakup mieszkania trzeba odłożyć najwięcej wynagrodzeń są Warszawa, Kraków, Białystok, Gdańsk i Wrocław (powyżej 130 pensji na rynku wtórnym).
Widać zatem wyraźnie, że średnie ceny za metr kwadratowy nieruchomości niekoniecznie idą w parze z możliwościami finansowymi ich mieszkańców; na przykład ceny mieszkań w Białymstoku są znacznie niższe niż w Warszawie i Krakowie, ale mimo to mieszkańcy muszą odkłożyć podobną liczbę miesięcznych pensji, by kupić nieruchomość.
Chcesz kupić mieszkanie na kredyt? Najłatwiej będzie to zrobić w Łodzi
Pod innym względem wyróżnia się natomiast Łódź. Okazuje się, że spośród pięciu miast z największą liczbą ofert sprzedaży nieruchomości to właśnie tam najłatwiej kupić mieszkanie. Rodzina 2+2 o przeciętnych dochodach i z 20-procentowym wkładem własnym była w stanie kupić w I kwartale br. aż 80 proc. wszystkich oferowanych nieruchomości.