Bążur komunikacyjni przyjaciele! Trzaskowski chce 30-minutowego biletu w Warszawie

Moto Dołącz do dyskusji (59)
Bążur komunikacyjni przyjaciele! Trzaskowski chce 30-minutowego biletu w Warszawie

Internauci się oburzają, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski powiedział, że 20-minutowy bilet nie ma sensu i zostanie zlikwidowany. 

Wydaje mi się, że jednak do pełnego obrazu sytuacji warto nadmienić – może narzucam tu sobie przesadne standardy medialne – dlaczego tak powiedział.

Prezydent Warszawy chce bowiem wprowadzenia biletów czasowych dłuższych. Trudno powiedzieć jakich, ale nasuwa się tutaj dość logiczna refleksja, że 25-minutowych lub 30-minutowych. Jeśli taką zmianę uda się przeprowadzić, będzie to absolutnie jedna z najjaśniejszych kwestii jego – nie bójmy się tego słowa – bardzo rozczarowującej i mizernej jak dotąd prezydentury.

30-minutowe bilety w Warszawie

Bilety 20-minutowe cieszą się dużą popularnością wśród Warszawiaków ze względu na swoją relatywnie niską cenę oraz realną przydatność podczas podróży – zwłaszcza – metrem. 20 minut w przypadku autobusu to nierzadko odpowiednik krótkiego spaceru, jednak w przypadku podziemnej kolei jest to zupełnie wystarczający czas, by dostać się do centrum.

Z Młocin do Centrum? 18 minut. Trochę gorzej jest z Kabatami – 21 minut. I zapewne ich mieszkańców – oraz stacji sąsiadujących – nowe, 30-minutowe bilety w Warszawie ucieszyłyby najbardziej, oszczędzając nerwowego spoglądania na zegarek,

Na drugiej linii metra panuje jeszcze weselsza atmosfera, ponieważ linia ta jest krótka. Całą trasę – od Ronda Daszyńskiego do Trockiej, da się dziś przejechać w 17 minut. Pamiętajmy jednak, że metro będzie się wydłużać. A w planach jest już przecież trzecia linia.

30-minutowe bilety w Warszawie na osłodzenie podwyżek cen

Niestety – choć bilety w Warszawie już generalnie nie należą do przesadnie tanich, to za prawdopodobną zmianą kryje się jednak drobny kruczek. Otóż prawdopodobnie niebawem doczekamy się podwyżek cen komunikacji w Warszawie, a trochę dłuższy czas tego biletu miałby nam te podwyżki wynagrodzić. Zmiany są, oczywiście, powiązane z tym, że drożeje wszystko i wszędzie.

Pozostaje więc trzymać kciuki, że nawet jeśli zapłacimy więcej, to pasażerowie tramwajów, autobusów oraz – przede wszystkim – mieszkańcy Kabat będą mogli przejechać nieco więcej kilometrów w czasie trwania najdrobniejszej formy biletu.