91% europejskich pracowników biurowych odczuwa frustrację w pracy, 84% dąży do jej zmiany – donosi Staples.
Wyniki badania przeprowadzonego w październiku 2018 roku przez Arlington Agency na zlecenie amerykańskiego Staples na 7000 pracownikach biurowych z Wielkiej Brytanii, Francji, Holandii, Szwecji, Norwegii, Hiszpanii, Włoch, Portugalii i Finlandii, są zatrważające. Wypalenie zawodowe przybrało masową skalę. Aż 91% badanych pracowników przyznało się do bycia sfrustrowanymi w pracy. 84% dąży do zmiany pracy, a 12% deklaruje, że myśli o tym bez przerwy. Nawet jeśli znalezienie nowej pracy się uda, nie rozwiązuje zwykle problemu wypalenia zawodowego – 34% bardzo szybko odczuwa frustrację w nowym miejscu pracy. 44% przyznaje, że zdarza im się w czasie pracy chodzić do toalety po to, by schować się przed pracą.
Dlaczego jest aż tak źle?
Dla 84% badanych istotne jest spełnienie się w pracy. 76% deklaruje, że dla ich poczucia satysfakcji najważniejsza jest jakość otoczenia. Podobny odsetek (73%) przyznaje, że to właśnie od otoczenia zależy ich decyzja o pozostaniu w danym miejscu pracy bądź jego zmianie. Wynik ten wpisuje się dobrze w słyszane tu i ówdzie narzekanie na pracowników z pokolenia millenialsów. Ale z perspektywy młodego pracownika nie jest to zarzucana im roszczeniowość ani nielojalność, tylko oczekiwanie godziwych warunków pracy. Oznaczać to może także jej zmianę, gdy wypalenie zawodowe przekroczy granicę wytrzymałości. Czasy zarzynania się po kilkanaście godzin dziennie, by gonić Zachód, już minęły. I bardzo (…) dobrze, jak to by powiedział grany przez Piotra Cyrwusa bohater filmu Michała Tylki Fanatyk. Miejmy nadzieję, że bezpowrotnie. Oby nowa generacja świadomych swych praw pracowników zwiększyła jakość konkurencji na rynku pracy.
W Polsce może być jeszcze gorzej
Przywołane badanie dotyczy wyłącznie pracowników biurowych. Nie dowiemy się z niego, jaka jest skala problemu wypalenia zawodowego w innych branżach, np. kurierskiej. Nie dowiemy się z niego, jak wygląda sytuacja w Polsce, bowiem przeprowadzono je w innych krajach. Ale ponieważ wymienione przez europejskich pracowników problemy są dobrze znane również w Polsce, wolno przypuszczać, że wyniki byłyby podobne. Albo nawet jeszcze gorsze. Badanie przeprowadzono bowiem w krajach, w których według wszelkich wskaźników (najniższa, średnia, mediana, zarówno bezwzględnie jak i względem siły nabywczej) wynagrodzenia są wyższe. W Polsce za borykanie się z tymi samymi problemami pracownik otrzymuje mniej pieniędzy. I o tym nie zapominajmy. Wzniosłe idee, rozwój, spełnianie się i tak dalej… To są sprawy ważne. Ale pracujemy również, a może przede wszystkim, by zarobić na możliwie godziwe życie.