52 razy przystępowała do konkursu na sędziego. Właśnie została prezesem sądu

Państwo Dołącz do dyskusji (5813)
52 razy przystępowała do konkursu na sędziego. Właśnie została prezesem sądu

Ponoć to nie talent, a upór, ciężka praca i łut szczęścia prowadzą do sukcesu. Coś o tym musi wiedzieć Magdalena Mroczkowska. Zdawała ona 52 razy w konkursie na sędziego i w lutym zeszłego roku wreszcie się udało. A teraz kolejny awans – właśnie została prezesem sądu w Wałbrzychu. 

Dotychczas wałbrzyskim sądem kierowała Aleksandra Abramowska-Podlińska, która sędzią jest aż od 20 lat. Jej kadencja kończyła się jednak pod koniec listopada i Ministerstwo Sprawiedliwości powiedziało, że już dalej pełnić swojej funkcji nie będzie. O całej sprawie pisze wrocławska „Gazeta Wyborcza”.

Zbigniew Ziobro ma prawo zarówno odwoływać, jak i powoływać prezesów sądów. Pozwala mu na to nowa ustawa o ustroju sądów powszechnych – ta, której nie zawetował w lipcu prezydent Andrzej Duda. Wybierając prezesa sądu, minister nawet nie musi konsultować się z sędziami.

Zbigniew Ziobro odwołuje prezesów sądów

Ze swoich nowych uprawnień minister Ziobro korzysta, i to bardzo chętnie – nie tylko zresztą w przypadku Wałbrzycha. Wielu sędziów jest nawet odwoływanych… faksami. A zdarzają się i sytuacje, w których prezesi nie wiedzieli, że zostali już odwołani. Tak było na przykład w Lublinie. Wojciech Wolski, dotychczasowy prezes Sądu Rejonowego Lublin Zachód, przyszedł w poniedziałek do pracy i zabrał się do wykonywania swoich obowiązków. Tymczasem we wtorek przyszedł faks informujący, że od poniedziałku już nie jest prezesem. Niektórzy mają zresztą wątpliwości, czy w ogóle odwołanie przez faks ma moc prawną. Na przykład Anna Korwin-Piotrowska, wiceprezes Sądu Okręgowego w Opolu, zdecydowała się pracować pomimo wysłanej w ten sposób decyzji o jej odwołaniu. – Faks nie może doprowadzić do odwołania wiceprezesa sądu jako konstytucyjnego organu niezależnej władzy – mówiła w rozmowie z Onetem.

Minister odwołuje faksem

Czy odwołanie faksem jest skuteczne, czy nie – można się oczywiście spierać. Fakt jest jednak faktem, że rząd, a zwłaszcza minister Ziobro, nie mają najwyraźniej najlepszego zdania o sędziach. Problem w tym, że kimś trzeba tą dobrą zmianę w sądownictwie robić, a zanim odpowiednie uprawnienia zyskają zaufani ludzie Ziobry, minie trochę czasu. I tu otwiera się furtka dla ludzi nieco mniej doświadczonych, ale za to bardzo ambitnych. Taką osobą jest zapewne sędzia Magdalena Mroczkowska. Nie poddawała się i mimo trudności, udało jej się nie tylko zyskać uprawnienia sędziowskie, ale i zająć bardzo eksponowane i prestiżowe stanowisko. Widać więc, że podobnie jak dla niektórych korporacji, tak dla Zbigniewa Ziobry najważniejszy jest upór, dążenie do celu i niepoddawanie się po kolejnych porażkach.