Jak dostać podwyżkę? Samo bycie dobrym pracownikiem to czasami za mało – trzeba jeszcze przekonać do swoich racji pracodawcę.
„Pieniądze to nie wszystko, ale wszystko bez pieniędzy to c**j” – to niezbyt wyszukane, ale jakże prawdziwe hasło z filmu Juliusza Machulskiego „Pieniądze to nie wszystko” dobrze opisuje motto Polaków, wciąż będących na dorobku. Bezrobocie spada, gospodarka rośnie, więc może czas wynegocjować z szefem wyższą pensję?
Jak dostać podwyżkę w 10 prostych krokach
Odpowiedzi na pytanie „jak dostać podwyżkę” jest oczywiście mnóstwo. Jason Nazar, prezes porównywarki wynagrodzeń Comparably, opublikował listę 10 sprawdzonych sposobów na zwiększenie swojego wynagrodzenia. Czy rady rodem z USA da się przenieść na polski grunt?
1. Zwycięski remis
Nie warto podchodzić do kwestii podwyżki własnej pensji jak do walki skąpego pracodawcy z chciwym pracownikiem. Zamiast oczekiwać nagrody, lepiej pokazać pracodawcy, jak wartościowym pracownikiem jesteś. Skoro zapewniasz firmie wysokie przychody, świetnie dbasz o jakość produktów albo bezbłędnie księgujesz najbardziej kreatywne pomysły szefa – Twoja wartość dla firmy jest ogromna. A to da się odpowiednio wycenić.
2. Żyj chwilą
Jak dostać podwyżkę? Z pewnością to się nie uda, jeśli postanowisz przedstawić swój pomysł w tym zakresie szefowi, któremu właśnie zatonął jacht (albo po prostu ma zły dzień/gorsze dni z innych przyczyn). Nawet najlepsza koncepcja musi przecież trafić na podatny grunt – a lepiej, żeby pomysł podwyżki kojarzył się szefowi z czymś miłym (np. zdobytym ważnym klientem).
3. Użyj mocy Excela
Atmosfera w pracy to bardzo ważna rzecz, ale powiedzmy sobie szczerze: na koniec miesiąca pracodawca przede wszystkim patrzy na stan konta bankowego. Nic tak zatem nie pomoże podczas rozmowy o podwyżce niż twarde dane, pokazujące Twój realny wpływ na działalność przedsiębiorstwa. Nie chodzi tu oczywiście o tworzenie efektownych prezentacji w PowerPoincie, ale warto wykazać, że dla firmy jesteśmy takim Karolem – typowym studentem prawa…
4. Bądź pewien, że zasługujesz na podwyżkę
…bo jeśli nie jesteś, to może jednak przeceniasz swoją rolę w firmie? Czy Twoje ewentualne odejście z firmy coś by w niej zmieniło (na gorsze, oczywiście)? Czy szef zapłakałby tęsknymi łzami na wspomnienie o kluczowym, byłym już pracowniku? Jeśli nie – może jednak podwyżka to nie jest coś, o czym warto rozmawiać z przełożonym. Zamiast tego, lepiej skupić się na osiagnięciu takiej właśnie pozycji w firmie – i wtedy zawalczyć o wyższe wynagrodzenie.
5. Bądź elastyczny
„Wszystko albo nic” – idąc na rozmowę o podwyżce z takim przekazem osiągniesz tyle, niestety, ile Jacek Saryusz-Wolski na szczycie Rady Europejskiej. Lepiej będzie zacząć od kwoty mniejszej niż wymarzona – być może w trakcie negocjacji okaże się, że Twoja wartość dla firmy jest wyższa niż myślałeś, i masz szansę na osiągnięcie jeszcze lepszego efektu. Nie uda się? Będziesz miał pole do popisu następnym razem (w przeciwieństwie do p. Saryusza-Wolskiego).
6. Myśl jak pracodawca
Przygotowując się do rozmów o podwyżce, warto postawić się w roli pracodawcy. Czy firmę w tym momencie stać na podwyżkę? Jeśli nie – może warto zasugerować, że zasługujesz na wyższą pensję już teraz, ale rozumiesz sytuację przedsiębiorstwa i jesteś gotów zaczekać na lepsze czasy (do czego się, oczywiście, wydatnie przyczynisz). W ten sposób pokażesz i swoje zaangażowanie, i zrozumienie potrzeb firmy. Nic, tylko czekać na owoce takiej narracji.
7. Nie myśl tylko o pieniądzach
Podwyżka niekoniecznie musi oznaczać tylko wyższą kwotę przelewu na Twój rachunek. Jeśli firmie zależy na Twoim zaangażowaniu w pracę, może warto – zamiast pieniędzy – zawalczyć o dodatkowe benefity, takie jak choćby:
- dodatkowe ubezpieczenie;
- prywatną opiekę medyczną (bonus popularny w ZUS);
- samochód służbowy;
- większy wymiar urlopu;
- elastyczny czas pracy.
A może by tak podbudować własne ego i poprosić o bardziej „wypasioną” nazwę stanowiska służbowego? W końcu nic tak nie wzbogaca profilu na LinkedIn jak awans z „specjalisty” na „starszego specjalistą” – nawet, jeśli nie wiąże się to z wyższym wynagrodzeniem.
8. Nie zaskakuj, pracowniku, nie zaskakuj
Jeśli w Twojej firmie istnieje coś takiego jak „okresowa ocena pracowników” albo inne, podobne benchmarki dla ludzi, to warto zsynchronizować swoje finansowe podchody z rytmem korporacyjnych procedur. Podczas spotkań ewaluacyjnych wyraź swoje potrzeby w zakresie wyższego wynagrodzenia; w ten sposób możesz też sprawdzić, czy Twoje oczekiwania przetrwają zderzenie z rzeczywistością. Jeśli tak – żądanie podwyżki nie będzie zaskoczeniem, a pracodawca będzie na to przygotowany.
9. Zamiast pensji – premia
Pracodawca nie wydaje się być przekonany do idei „wyższa pensja przez cały rok”? Może jednorazowa premia za wybitne osiągnięcia w pracy będzie zgniłym, ale jednak – kompromisem? Dla szefa nie wiąże się to z długoterminowym zwiększeniem wydatków, a dodatkowe pieniądze pracownikowi z pewnością się przydadzą – oczywiście, jeśli spełniasz warunki opisane w punkcie czwartym.
10. Nie rozmieniaj się na drobne
Jak napisałem na wstępie: pieniądze to nie wszystko. Pewnie każdy z nas chciałby więcej zarabiać, ale czasami warto zrezygnować z chwilowego wzrostu wynagrodzenia na rzecz rozwoju czy zdobycia unikalnego doświadczenia – zwłaszcza, jeśli jesteśmy na początku swojej ścieżki kariery. Zdobyte w ten sposób umiejętności pozwolą nam – w dłuższym okresie czasu – na skokowy wzrost zarobków, bo wtedy właśnie będziemy tym niezastąpionym pracownikiem, którego strata byłaby niepowetowana.
A taki pracownik jest wart każdych pieniędzy.