Polacy właśnie walczą na mundialu w Egipcie. I choć nie są faworytami do medali, to wiele osób utyskuje, że żaden z polskich nadawców nie kupił praw do transmisji mistrzostw. Internetowi eksperci wskazują nawet, że TVP miała taki obowiązek.
Warto od razu wyjaśnić: nie, TVP nie ma obowiązku kupować żadnych wydarzeń sportowych. Gdyby zaś kupiła nawet prawa, to w ogólnodostępnym kanale musiałaby pokazywać jedynie mecze Polaków oraz półfinały oraz finał.
Skąd więc głosy, że publiczny nadawca ma prawny obowiązek pokazywania polskich szczypiornistów? To efekt niezrozumienia art. 20b ustawy o radiofonii i telewizji. Stanowi on, że nadawca programu telewizyjnego może nadać bezpośrednią transmisję z wydarzenia o zasadniczym znaczeniu społecznym tylko w programie ogólnodostępnym (chyba że prawa do transmisji ma więcej niż jeden nadawca – wówczas jeden może wydarzenie „zakodować”).
Czy TVP ma obowiązek pokazać mistrzostwa?
W ustawie wskazano, że ważnymi wydarzeniami, których nie można zakodować, są:
- letnie i zimowe Igrzyska Olimpijskie;
- półfinały i finały mistrzostw świata i Europy w piłce nożnej, a także wszelkie inne mecze w ramach tych imprez z udziałem reprezentacji Polski, w tym mecze eliminacyjne;
- inne mecze z udziałem reprezentacji Polski w piłce nożnej w ramach oficjalnych rozgrywek oraz mecze z udziałem polskich klubów w ramach Ligi Mistrzów i Pucharu UEFA.
Mówiąc najprościej: telewizja nie może zakodować transmisji z Igrzysk Olimpijskich oraz najistotniejszych dla Polaków meczów piłkarskich. Ale tu ważne zastrzeżenie: jednocześnie żaden nadawca nie jest zobowiązany do zakupu praw do transmisji. Oznacza to, że np. TVP nie musi kupować praw do spotkań piłkarskiej reprezentacji Polski. Ale jeśli kupi – musi je pokazać w kanale, do którego dostęp ma możliwie najwięcej obywateli, bez żadnych dodatkowych opłat.
Artykuł 20b ust. 3 ustawy o radiofonii i telewizji stanowi, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji może zwiększyć liczbę ważnych wydarzeń, których nie wolno „zakodować”, w rozporządzeniu. I Rada z tego uprawnienia skorzystała. Obecnie obowiązuje rozporządzenie z 17 listopada 2004 r., w którym wskazano listę ważnych wydarzeń niewymienionych w ustawie. Są to:
- mecze z udziałem reprezentacji Polski w mistrzostwach świata i Europy w piłce siatkowej kobiet i mężczyzn, w tym mecze eliminacyjne;
- zawody Ligi Światowej w piłce siatkowej mężczyzn rozgrywane w Polsce;
- półfinały i finały mistrzostw świata i Europy w piłce ręcznej mężczyzn, a także wszelkie inne mecze w ramach tych imprez z udziałem reprezentacji Polski, w tym mecze eliminacyjne;
- Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Klasycznym;
- zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich;
- zawody Pucharu Świata w biegach narciarskich kobiet;
- Mistrzostwa Świata w Lekkoatletyce.
Po wykazie widać, że jest już trochę nieaktualny – mamy bowiem np. zawody Pucharu Świata w biegach narciarskich kobiet. I tak jak miało to sens, gdy startowała w nich Justyna Kowalczyk, tak dziś wymóg bezpłatnej transmisji nie ma żadnego uzasadnienia.
Zaś co do meczów Polaków w mundialu w piłkę ręczną: gdyby którakolwiek z polskich stacji telewizyjnych zakupiła prawa, to musiałaby pokazywać spotkania w otwartym kanale (np. w Polsacie, a nie Polsacie Sport). Ale ustawodawca nie zobowiązał nikogo do kupowania praw, choćby to był turniej rangi mistrzowskiej.