REKLAMA
  1. Home -
  2. Finanse -
  3. Gdybym miał opisać mój rok z bankiem ING jednym słowem, byłoby to słowo: awaria
Gdybym miał opisać mój rok z bankiem ING jednym słowem, byłoby to słowo: awaria

Rok temu chwaliłem się na łamach Bezprawnika, że otworzyłem konto w banku ING urzeczony pięknym designem banku i aplikacji. Teraz jednak wiem już, że nie wszystko złoto, co się świeci. 

Jakub Kralka26.09.2019 15:35
Finanse

Już w okolicach stycznia narzekałem znajomemu na to, że przeniosłem część mojego finansowego życia do banku ING, choć do tej pory przez lata byłem wiernym fanem mBanku, z doświadczeniami też w PKO BP, Aliorze czy Volkswagen Bank. I że nie jestem do końca usatysfakcjonowany tym jak "pomarańczowy" bank działa. Generalnie po blisko roku spędzonym z ING muszę przyznać, że nie cieszy się on moim zaufaniem od strony technicznej.

Oczywiście może to stwierdzenie nieco na wyrost, ponieważ nie słyszy się o rażących problemach z bezpieczeństwem w ING, natomiast jego awaryjność urasta powoli do rangi symbolu. Gdybym miał mój rok z ING podsumować w jednym obrazku, to byłaby to ta grafika (zdjęcie zrobione dziś o godzinie 15.00):

REKLAMA

Bank ING wybitnie awaryjny w internecie

"No to przecież ten, nie wiesz jak to z nimi jest?" - zagaił znajomy wysłuchując moich narzekań. Od razu zastrzegam, że to tylko plotka, którą znajomy też od kogoś usłyszał. "Podobno w całej Polsce jest dosłownie jeden gość, który umie obsługiwać ich system i mają związane ręce, póki nie przekręci symbolicznego kluczyka". Szczerze mówiąc obu nam trudno jest uwierzyć w to, że tak to naprawdę wygląda. Jednakże sposób działania banku w znaczącym stopniu uwiarygadnia tę hipotezę.

Pamiętam jak dziś, skąd wzięła się decyzja o założeniu dodatkowego konta w innym banku. Akurat - tu trzeba im przyznać, że wyjątkowo - problemy z dostępnością miał mBank, nie mogłem od razu sfinalizować zakupu, przez co - jak bym nie kombinował - znacząco podrożały mi bilety lotnicze. Uznałem, że trzeba jakoś "zdywersyfikować" portfele, a padło na ING, bo byli najładniejsi.

REKLAMA

Dziś ING jest moim bankiem drugiego wyboru, a i tak irytuje mnie swoją awaryjnością, problemami z dostępem do kanału internetowego czy przerwami w dostawie dość istotnej jednak usługi. Tego jest za dużo, za często, awarie trwają za długo i w związku z tym zaczynam sobie zadawać poważne pytania na temat zmiany banku na inny. Nie ukrywam jednak, że trzyma mnie przy obecnym biała lista podatników VAT i związane z nią formalności.

Może więc bank ING posłucha klientów

Bo wiem, że w gronie podirytowanych nie jestem osamotniony. I jeśli nawet nie ma jednego faceta z magicznym kluczykiem, to ten 4-5 największy bank w Polsce doinwestuje trochę swoją infrastrukturę technologiczną. Dlatego, że to generalnie dobry bank, z ciekawą ofertą, fajnym systemem transakcyjnym i irytującym, ale docenianym przeze mnie podejściem do bezpieczeństwa. Szkoda by to wszystko było przyćmiewane przez narastającą frustrację.

REKLAMA

Szukasz konta osobistego dla siebie? Zobacz też, które konto firmowe wybrać

Dołącz do dyskusji

zobacz więcej:

Najnowsze
Warte Uwagi