Wiele osób było zmuszonych do pracy w czasie II Wojny Światowej. Po wojnie uzyskali odszkodowania, które wypłacano im, a także ich rodzinom po dziś dzień. Od niedawna jednak banki zaczęły pobierać od takich osób składki… zdrowotne!
Zadośćuczynienia za przymusową pracę dla nazistów otrzymuje w Polsce wiele rodzin. Nie są to duże kwoty, ale często podbudowują budżet emerytów i ich rodzin. Pieniądze przelewane są co miesiąc z kont zagranicznych na konta bankowe w Polsce.
Niedawno okazało się, że od osób, które są beneficjentami tych odszkodowań, pobierana jest składka zdrowotna! Dzieje się tak, gdyż otrzymują one zagraniczne świadczenia emerytalno-rentowe. Ludzie są zbulwersowani, gdyż nie dość, że płacą w Polsce podatki od swoich świadczeń, emerytur lub rent, a także uiszczają opłaty za pobieranie zadośćuczynienia, to są jeszcze zmuszane do zapłaty kolejnej daniny!
Po wydeptaniu wielu ścieżek i wykonaniu wielu telefonów okazało się, że Rzecznik Praw Obywatelskich zapewnia, że zadośćuczynienia takie jak za przymusową pracę w III Rzeszy nie podlegają dodatkowemu ubezpieczeniu. Rzecznicy NFZ oraz ZUS także nie widzą powodu, dla którego bank miałby pobierać opłatę.
Okazało się jednak, że na początku 2015 roku zmieniły się przepisy dotyczące świadczeń emerytalno-rentowych wpływających do polskich banków z zagranicznych firm. Od tego czasu banki są zobowiązane do pobierania obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego od beneficjentów takich świadczeń. Wpływy z odszkodowań zostały zakwalifikowane jako świadczenia emerytalno-rentowe, stąd konieczność pobierania dodatkowych opłat.
Od decyzji banku można się odwoływać, ale wymagane jest przygotowanie odpowiednich dokumentów, a także uzasadnienie, z którego będzie jasno wynikało, że odszkodowanie wypłacane co miesiąc nie kwalifikuje się jako świadczenie emerytalno-rentowe. Wielu ludzi nie poradzi sobie w walce z biurokracją, dlatego też warto skorzystać z pomoc naszych prawników, którzy doradzą postępowanie lub pomogą przygotować stosowne pisma. Są oni stale dostępni pod adresem kontakt@bezprawnik.pl. Zawsze chętnie pomogą.
Zdjęcie z serwisu shutterstock.com