Bezpieczeństwo kamer internetowych i innych urządzeń, służących do monitoringu, zależy w głównej mierze od użytkowników. Brytyjskie Narodowe Centrum Bezpieczeństwa (NCSC) przypomina, że należy chociaż zmienić ustawienia fabryczne, by móc mówić jakimkolwiek bezpieczeństwie.
Bezpieczeństwo kamer internetowych
„Rzeczpospolita”, powołując się na zalecenia specjalnej rządowej brytyjskiej agencji – Narodowego Centrum Bezpieczeństwa Narodowego (NCSC) – opisuje podstawowe zasady bezpiecznego korzystania z technologii, służącej do monitorowania – na przykład – niemowląt. W dobie coraz większych zagrożeń ze strony cyberprzestępców większość użytkowników nawet nie zmienia ustawień fabrycznych wykorzystywanych urządzeń.
Jak na łamach „BBC” informuje dyrektor techniczny wspomnianej agencji NCSC, Ian Levy, cyberprzestępcy często i z łatwością są w stanie przejąć (i przejmują!) kontrolę nad wieloma urządzeniami. Są to takie rozwiązania, jak kamery internetowe, system monitoringu domowego, czy też tzw. elektroniczne nianie.
Wbrew pozorom jest to poważny problem, a myślenie życzeniowe – w stylu „na pewno jestem bezpieczny, bo kto by tam mnie, szarego człowieka, atakować” również w świecie technologii jest złe i nierozsądne. Paść ofiarą cyberprzestępców może dosłownie każdy, a złamanie podstawowych zasad bezpieczeństwa może oznaczać bardzo nieprzyjemne konsekwencje, o których większość użytkowników technologii nawet nie myśli. I to nie tylko w odniesieniu do Brytyjczyków, ale każdego, kto korzysta z najnowszych rozwiązań.
Ustawienia fabryczne
Wiele urządzeń fabrycznie wyposaża się w odpowiednie zabezpieczenia, ale kolosalnym problemem jest fakt, że większość użytkowników nie zmienia domyślnych haseł urządzeń. O ile niektóre urządzenia dostarczane są z losowo wygenerowanym domyślnym hasłem, tyle duża część z nich wyposażona jest w domyślne, wspólne dla wszystkich modeli konkretnego urządzenia hasło, które – co nie powinno nikogo zdziwić – doskonale znane jest cyberprzestępcom.
Uzyskanie dostępu do zdjęć i nagrań to nie tylko bezpieczeństwo wizerunku rodziców i dzieci, ale także – na przykład – domowego majątku. Podgląd do danych, wysyłanych przez domową kamerę, może dostarczyć cyberprzestępcom i potencjalnym włamywaczom wielu przydatnych informacji o tym, co się znajduje w domu, a także kto się w nim (i w jakich godzinach) nie znajduje.
Brytyjska agencja jako podstawę dobrych praktyk sugeruje, by ustawiać skomplikowane, różne hasła, a najlepiej, by korzystać z urządzeń, fabrycznie wyposażonych w dodatkowe zabezpieczenia. Brytyjski rząd ponadto planuje zmiany w obowiązujących przepisach prawa tak, by instalowanie lepszych zabezpieczeń w tego typu urządzeniach było prawnie wymagane, a nie – jak dotychczas – bardziej fakultatywne.