Bezpieczny Kredyt 2% to nie jest pułapka, ten program to całe pole minowe

Finanse Nieruchomości Dołącz do dyskusji
Bezpieczny Kredyt 2% to nie jest pułapka, ten program to całe pole minowe

Rządowy program „Bezpieczny Kredyt 2%” przyciąga potencjalnych kredytobiorców, oferując tani kredyt hipoteczny. Niewątpliwie, program wypełnia lukę na rynku, dając niektórym ludziom jedyną szansę na zakup domu. Wielu z nich widzi w nim swoją szansę, a popyt na kredyty hipoteczne wzrósł do niebywałych rozmiarów. To jednak nie jest cała historia. 

Wydaje się, że program „Bezpieczny Kredyt 2%” może przynosić więcej szkody niż korzyści dla pewnej grupy konsumentów. Szczególnie dotknięci są ci, którzy nie kwalifikują się do programu z dopłatami. Jak zauważa Andrzej Łukaszewski, ekspert finansowy z Credipass z Warszawy, ceny mieszkań w górnych granicach kwalifikujących do programu gwałtownie rosną, a nieruchomości w tym przedziale cenowym znikają z rynku jak ciepłe bułeczki.

Bezpieczny kredyt tworzy bańkę cenową?

Eksperci zwracają uwagę, że program, mając na celu pomoc w zdobyciu własnego M, może nieświadomie stworzyć bańkę cenową. Według danych z ostatniego Barometru Metrohouse i Credipass za II kw. 2023 r., średnie ceny transakcyjne mieszkań na rynku wtórnym wzrosły o 6,1% w Krakowie i 5,4% w Warszawie.

Kolejnym niepokojącym trendem jest fakt, że klienci zaczynają podejmować nieracjonalne decyzje zakupowe, pod wpływem emocji, decydując się na mieszkania, których wcześniej by nawet nie rozważali. Deweloperzy wykorzystują to, oferując trudniej sprzedawalne mieszkania w cenach programu „Bezpieczny Kredyt 2%”.

Niepewność co do przyszłości programu również nie pomaga. Brak jasno określonych informacji o przyszłych środkach dostępnych w ramach programu zmusza klientów do podejmowania decyzji na podstawie niejasnych przepisów i domysłów. Według Łukaszewskiego, niejasność regulacji może spowodować kolejne zakłócenia w planach zakupowych.

Bezpieczny kredyt to przy okazji pułapka na banki

Banki również doświadczają skutków programu – czas obsługi wniosków kredytowych znacznie się wydłużył. Klienci, którzy nie korzystają z programu rządowego, mają problemy z przewidzeniem, kiedy otrzymają decyzję kredytową. Istnieje także problem z dostępnością rzeczoznawców majątkowych.

Po pięciu latach, kiedy program „Bezpieczny Kredyt 2%” dobiegnie końca, rynek nieruchomości może znaleźć się w zupełnie innym miejscu. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jakie będzie oprocentowanie kredytu za 5 lat, czy też jakie będą warunki rynkowe. W rzeczywistości, rzeczywista roczna stopa procentowa kredytu może dochodzić do 4-5%.

Bezpieczny kredyt nie zawsze 2%

Na koniec, jak zauważa Łukaszewski, nazwa programu „Bezpieczny Kredyt 2%” może być myląca. Wielu klientów jest przekonanych, że kredyt jest oprocentowany na 2%, co jest dużą nieścisłością. Oprocentowanie po uwzględnieniu dopłaty może wynieść aktualnie 2%, a nawet mniej, ale rzeczywista roczna stopa procentowa jest znacznie wyższa.

Wszystko to prowadzi do wniosku, że program „Bezpieczny Kredyt 2%”, choć na pierwszy rzut oka wydaje się atrakcyjny, może kryć w sobie wiele pułapek. Wszystko zależy od indywidualnej sytuacji kredytobiorcy. Jednak zdecydowanie warto, zanim zdecydujemy się na skorzystanie z programu, zasięgnąć porady niezależnego doradcy finansowego. Program „Bezpieczny Kredyt 2%” nie jest kopalnią złotą , jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka – to program, który wymaga rozwagi i zrozumienia.