Ile kosztuje warszawski sen? Mieszkańcy stolicy mają niespłacone długi wynoszące 9,2 miliarda złotych

Finanse Dołącz do dyskusji (160)
Ile kosztuje warszawski sen? Mieszkańcy stolicy mają niespłacone długi wynoszące 9,2 miliarda złotych

Jeśli ktoś myślał, że to mieszkańcy wsi i małych miasteczek zadłużają się na potęgę, nie do końca ma rację. Zadłużenie mieszkańców aglomeracji jest nieporównywalnie wyższe, chociaż samych dłużników – paradoksalnie – nie jest wcale najwięcej. Dłużnicy w aglomeracji warszawskiej niechlubnie królują w rankingu.

Dłużnicy w aglomeracji mają przeterminowane długi o łącznej wartości 34 mld złotych

BIG InfoMonitor postanowiło przyjrzeć się temu jak wygląda kwestia długów u osób, które na co dzień mieszkają w jednej z trzynastu polskich aglomeracji. Pod lupę wzięto aglomeracje: białostocką, bydgosko-toruńską, górnośląską, krakowską, lubelską, łódzką, opolską, poznańską, rzeszowską, szczecińską, trójmiejską, warszawską oraz wrocławską. Co ciekawe – mieszka w nich łącznie ok. 12 milionów Polaków, czyli nieco mniej niż 1/3 wszystkich mieszkańców Polski. To jeden z dowodów na to, że przenosimy się masowo do miast, a najczęściej – do tych, które liczą ponad 200 tys. mieszkańców. Według danych GUS w miastach (tu już bez względu na wielkość) żyje obecnie ok. 20,3 milionów Polaków.

Aglomeracja to spore możliwości. I jednocześnie spore ryzyko

Aglomeracje umożliwiają podjęcie lepiej płatnej pracy – i nikt nie ma wątpliwości, że w istocie tak jest (przy czym należy pamiętać, że duża część stanowisk jest opłacana niewiele lepiej niż w innych częściach kraju, ale większe możliwości mają specjaliści w swojej branży). Mieszkanie w aglomeracji to jednak również wysokie koszty (zwłaszcza wynajmu czy kupna mieszkania). Nagle okazuje się, że osoby mieszkające w aglomeracjach zaciągają zobowiązania finansowe. I to o rekordowej wartości.

Prawie połowa wartości „przeterminowanego” zadłużenia została wygenerowana przez mieszkańców aglomeracji. Przoduje bez wątpienia aglomeracja warszawska. Nie tylko pod względem liczby niesumiennych dłużników (prawie 208 tys.) ale i łącznej wartości ich zaległości (9,2 mld zł!). Jak się okazuje, na przeterminowanie zobowiązań duży wpływ mają kredyty hipoteczne. Niesumienni dłużnicy to też często osoby młode.

Gdy dłużnicy w aglomeracji przestają sobie radzić, to wpadają w większe kłopoty niż rodacy z mniejszych miejscowości. Średnio na osobę przypada tu 31,8 tys. zł przeterminowanych zobowiązań wobec 22,3 tys. zł wypadających na mieszkańców mniejszych miejscowości. Wpływają na to w dużej mierze kredyty mieszkaniowe. Średnia zaległość z tytułu kredytów hipotecznych w miastach dochodzi do 220 tys. zł, a poza nimi wynosi 121,2 tys. zł. W Warszawie jest to aż 299 tys. zł.

W przypadku zaległości z powodu niespłacanego kredytu konsumpcyjnego, również występują spore dysproporcje. W dużych miastach i okolicach jest to prawie 27 tys. zł, a poza nimi 17,7 tys. zł. Wygląda na to, że nie ma czego zazdrościć mieszkańcom aglomeracji, pośpiech, korki na drogach, smog, wyższe koszty życia, więcej pokus, chętniej podejmowane ryzyko w braniu na siebie kolejnych zobowiązań sprawiają, że ostatecznie częściej kłopoty z obsługą zobowiązań zdarzają się osobom z dużych ośrodków miejskich – twierdzi prezes BIG InfoMonitor, Sławomir Grzelczak.

I trudno nie zgodzić się z tym, że młodzi z wielkich miast są poddawani coraz większej presji ze strony środowiska, w którym żyją. Muszą więcej. A żeby zapewnić sobie to „więcej”, to oprócz ciężkiej pracy zapożyczają się na potęgę. A potem nie wszyscy są w stanie podołać spłaceniu zobowiązania…