Najdroższe mieszkania są w Warszawie – i ta informacja raczej nie powinna nikogo dziwić. Nie należy jednak zwracać uwagi wyłącznie na cenę mieszkań w danym mieście – warto również pamiętać o średnim wynagrodzeniu i możliwościach finansowych mieszkańców. Biorąc pod uwagę oba czynniki, najłatwiej kupić mieszkanie w… Łodzi i Katowicach.
Gdzie najłatwiej kupić mieszkanie? Łódź i Katowice wypadają najkorzystniej na tle pozostałych miast wojewódzkich
Expander porównał ceny mieszkań ze średnim wynagrodzeniem mieszkańców poszczególnych miast. Na tej podstawie sporządził tabelę, z której jasno wynika, gdzie najłatwiej kupić mieszkanie, czyli gdzie stosunek ceny do liczby potrzebnych pensji jest najkorzystniejszy. Okazuje się, że w najlepszej sytuacji są ci, którzy planują zakup nieruchomości w Katowicach lub Łodzi.
W Katowicach średnia cena mieszkania o powierzchni 50 m2 wynosi 322 tys. zł. Mediana ofert cenowych (nie należy ich mylić z cenami transakcyjnymi) wynosiła w IV kwartale 2019 r. 6445 zł w przypadku mieszkań o powierzchni od 35 do 60 m2. Z kolei średnie wynagrodzenie netto osób pracujących w Katowicach – 4338 zł. Z tego wynika, że aby kupić mieszkanie w tym mieście (jednocześnie w nim pracując) należy odłożyć średnio 74 pensje netto.
W dobrej sytuacji znajdują się również łodzianie. Mediana ofert cenowych w Łodzi wyniosła 5560 zł, a zatem znacznie mniej niż w Katowicach. Niższe jest też średnie wynagrodzenie netto (3479 zł), ale koniec końców mieszkańcy tego miasta i tak wychodzą na plus – średnia cena mieszkania 50 m2 wynosi 278 tys. zł i należy na nie odłożyć 80 pensji.
Na drugim biegunie Warszawa i… Białystok
Mediana cen ofertowych w Warszawie w IV kwartale 2019 r. wyniosła 10 tys. zł i tym samym przebiła kolejną psychologiczną barierę. Z kolei średnie wynagrodzenie netto wcale nie jest tak imponujące, jak mogłoby się wydawać, bo z danych GUS wynika, że wynosi 4617 zł – czyli właściwie tylko o niecałe 300 zł więcej niż w Katowicach. Średnia cena mieszkania to z kolei już 500 tys. zł. Warszawiacy muszą zatem przeciętnie odłożyć aż 108 całych pensji na zakup nieruchomości.
Okazuje się, że w niewesołej sytuacji są też mieszkańcy Białegostoku. Wprawdzie cena mieszkania (313 tys. zł) wydaje się akceptowalna (w porównaniu do innych miast w zestawieniu), ale problemem jest z kolei niski dochód mieszkańców. Średnie wynagrodzenie netto wynosi w Białymstoku tylko 3025 zł. To z kolei powoduje, że potrzeba aż 103 całych średni pensji netto.
Najtańsze i najdroższe mieszkania
Pomijając już jednak kwestię tego, ile średnich pensji netto mieszkańców danego miasta potrzeba, by kupić w tym mieście nieruchomość, to warto też zwrócić uwagę, gdzie są najtańsze, a gdzie najdroższe mieszkania. Najmniej zapłacimy za mieszkanie we wspomnianej Łodzi, następnie w Bydgoszczy (299 tys. zł), Lublinie (310 tys. zł) czy w Białymstoku i Szczecinie (313 i 314 tys. zł po zaokrągleniu).
Z kolei najdrożej – oprócz Warszawy – jest w Gdańsku (450 tys. zł) i Krakowie (407 tys. zł).