Odwlekasz kupno mieszkania, licząc na załamanie rynku i nagły spadek cen? Na razie się na to w ogóle nie zanosi. Ceny mieszkań w 2019 nieustannie rosną, ale paradoksalnie coraz łatwiej jest je kupić. Na mieszkanie 50 m2 trzeba wydać średnio 99 pensji netto.
Najniższe ceny mieszkań w tej dekadzie mogliśmy obserwować w okolicach 2013 roku. Od tego czasu wzrosły średnio o 30% i wciąż rosną. Porównując koszty zakupu nieruchomości, trzeba wziąć pod uwagę również wzrost wynagrodzeń. Expander przygotował porównanie, z którego można wyciągnąć interesujące wnioski. Pomimo tego, że ceny mieszkań, także w samym 2019 ,wciąż rosną, tylko w dwóch miastach drastycznie spadła ich dostępność. W większości badanych miast dostępność mieszkań wręcz wzrosła.
Drastyczny spadek dostępności mieszkań na rynku zaobserwowano wyłącznie w dwóch miastach. Mowa o Gdańsku i Gdyni. W I kwartale 2013 roku za mieszkanie o powierzchni 50 metrów kwadratowych w Gdańsku trzeba było zapłacić równowartość 95 ówczesnych pensji netto. W 2019 roku jest to już 109 pensji netto. Natomiast w Gdyni było to 87 pensji, a obecnie ta liczba wzrosła do 99 pensji. Oznacza to, że w przypadku Gdańska jest to wzrost o 14 pensji netto, a w Gdyni o 12.
Ceny mieszkań 2019 – pomimo wzrostu cen i tak jest lepiej
Katowice, Zielona Góra i Bydgoszcz to wzrost „jedynie” o 4 pensje netto. W przypadku Szczecina i Opola dostępność mieszkań pozostała bez zmian. Zarówno w 2013, jak i w 2019 roku za mieszkanie 50m2 w tych miastach trzeba zapłacić równowartość około 70 pensji netto. W pozostałych analizowanych miastach, pomimo ogólnemu wzrostowi cen mieszkań, w ogólnym rozrachunku trzeba za nie płacić mniej, niż w 2013 roku.
Kielce, Kraków i Lublin to miasta, w których zmiany są najbardziej widoczne. 6 lat temu w Lublinie za mieszkanie 50m2 trzeba było zapłacić równowartość 93 pensji netto. Obecnie jest to jedynie 75. Pod tym względem Lublin jest rekordzistą zestawienia. W Krakowie zaobserwowano spadek o 15 pensji (ze 112 do 97), a w Kielcach o 13 (z 80 do 57). Obserwujący ceny mieszkań już dawno zauważyli, że ceny mieszkań na wynajem zwariowały. Koszt wynajmu w stolicy to czasem nawet ponad 4000 zł miesięcznie. Raport Expandera wskazuje, że nawet w owianej pod tym względem złą sławą Warszawie dostępność mieszkań wzrosła. W 2013 roku na 50-metrowe mieszkanie w stolicy trzeba było zapłacić równowartość 126 pensji. Obecnie jest to 120 średnich pensji.
Ogólnie rzecz biorąc, sytuacja mieszkaniowa nie wygląda tak tragicznie, jak może wydawać się na pierwszy rzut oka.
Patrząc na cały rynek obserwujemy poprawę dostępności mieszkań. W przypadku siedmiu największych miast średnio potrzeba 99,5 pensji netto, żeby kupić mieszkanie o powierzchni 50 m2. Na początku 2013 r. były to 103 pensje, a w szczycie poprzedniego boomu, czyli w II kw. 2007 r. aż 180 pensji.