Influencerka obliczyła, ile kosztuje „niewidzialna” praca kobiet w domu. Kwota daje do myślenia

Finanse Praca Rodzina Dołącz do dyskusji
Influencerka obliczyła, ile kosztuje „niewidzialna” praca kobiet w domu. Kwota daje do myślenia

Jeden z portali przypomniał ciekawe obliczenia znanej influencerki, która wyceniła „niewidzialną” pracę kobiet pozostających w domu z dziećmi. Takie kobiety rezygnują z pracy zawodowej, a więc są na utrzymaniu swoich mężów lub partnerów. W zamian wykonują wszystkie obowiązki domowe, ale ich praca jest często lekceważona. Tymczasem gdyby do jej wykonywania zatrudnić osoby z zewnątrz, koszt takich usług okazałby się bardzo wysoki.

Niedoceniana „niewidzialna” praca kobiet w domu

Wyceny prac domowych wykonywanych przez kobiety podjęła się influencerka Ilona Kostecka, która od lat prowadzi bloga dla kobiet „Mum and the city” oraz popularny profil na Instagramie. Swoje obliczenia przygotowała w zeszłym roku, ale postanowił je przypomnieć portal Hello Zdrowie, ponieważ temat jest faktycznie ciekawy i niezwykle ważny.

Kobiety pozostające w domu z dziećmi przecież wykonują ciężką pracę na co dzień, a jest ona często niedoceniana i to często przez nie same. Wiele z nich ma bowiem poczucie winy, że nie zarabia pieniędzy i pozostaje na utrzymaniu partnera. Ilona Kostecka uważa, że w istocie wygląda to zupełnie inaczej:

To nie mężczyźni utrzymują kobiety, które zajmują się domem, tylko kobiety – które zajmują się domem – umożliwiają mężczyznom pracę bez przeszkód.

Dowodem na powyższą tezę mają być wyliczenia, ile faktycznie kosztowałyby prace domowe wykonywane przez kobiety za darmo, gdyby je zlecić zewnętrznym wykonawcom.

Ile kosztuje praca kobiet w domu?

Jak już wspomniałam, influencerka obliczyła koszt prac domowych w zeszłym roku, a zatem uwzględnione przez nią stawki mogą być już nieaktualne. Mimo to kwoty okazują się i tak zaskakujące. Oto, jak wyglądają wyliczenia Ilony Kosteckiej:

  • opieka nad dziećmi przez 20 dni w miesiącu – 3200 zł;
  • gotowanie przez 30 dni – 1500 zł;
  • sprzątanie przez 30 dni – 1800 zł;
  • pranie mniej więcej co drugi dzień – 240 zł;
  • zakupy przez 12 dni w miesiącu – 200 zł;
  • organizacja uroczystych obiadów, świąt i urodzin -– 15 zł za godzinę.

W sumie taka „niewidzialna” praca kobiet może zatem kosztować około 7000 zł miesięcznie, gdyby była wykonywana odpłatnie przez zewnętrznych usługodawców. Kobiety natomiast wykonują ją za darmo i według influencerki oznacza to jedno:

Jeśli mężczyzna nie przelewa takiego wynagrodzenia na konto żony, to znaczy, że właśnie tyle dzięki jej pracy w domu oszczędza.

Pod opublikowanymi na Instagramie przez Ilonę Kostecką obliczeniami pojawiło się oczywiście mnóstwo komentarzy. Wynika z nich jednoznacznie, że kobiety wcale nie oczekują tego, by mężczyźni płacili im za wykonywane obowiązki domowe. Oczekują jednak, by bardziej doceniali ich wkład w dbanie o gospodarstwo domowe i wychowywanie dzieci, w który angażują się kosztem własnej kariery zawodowej.

Kobiety pracujące zawodowo też mogą czuć się pokrzywdzone

Jeśli kobiety zajmują się tylko domem, a mężczyźni tylko zarabianiem pieniędzy na utrzymanie rodziny, to taki podział ról wydaje się sprawiedliwy. Niestety kwestia wykonywania obowiązków domowych jest już bardziej problematyczna w przypadku, gdy oboje partnerzy pracują zawodowo.

Jak się bowiem okazuje, w takim układzie ciężar obowiązków domowych nadal spoczywa głównie na kobietach. Tak przynajmniej wynika z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego z 2022 r. Znajdziemy w nim bowiem informację, że aż 63% matek i tylko 10% ojców deklaruje wykonywanie więcej prac domowych niż partner lub partnerka. Potwierdzają to też dane GUS z 2023 roku, według których kobiety wykonują obowiązki domowe i opiekuńcze średnio przez 4,2 godz. dziennie, natomiast mężczyźni przez około 2,4 godz. W sumie kobiety poświęcają na obowiązki domowe aż 15 godzin tygodniowo więcej niż mężczyźni.

Powyższe dane potwierdzają zatem, że w Polsce wciąż występuje nierówny podział obowiązków domowych. Niestety rzutuje to na słabszą pozycję zawodową kobiet i niekiedy także na ich decyzje o posiadaniu potomstwa.