Jak naprawdę zamożni są Polacy? Jesteśmy na poziomie Rumunii, ale radzimy sobie lepiej od Greków

Finanse Społeczeństwo Dołącz do dyskusji (51)
Jak naprawdę zamożni są Polacy? Jesteśmy na poziomie Rumunii, ale radzimy sobie lepiej od Greków

Sposobów na zmierzenie zamożności mieszkańców jest mnóstwo – choć niestety żaden nie jest idealny. Ostatnie badania Eurostatu jednak mogą sporo powiedzieć na ten temat. Zatem – jak zamożni są Polacy? Cóż, ciągle daleko nam do Zachodu, a nawet do Czech. I właśnie zrównała się z nami Rumunia.

Eurostat mierzy „rzeczywistą konsumpcję prywatną” – czyli to, na ile Polacy naprawdę mogą sobie pozwolić. A to wszystko z uwzględnieniem parytetu nabywczego naszej waluty i koszyka usług i towarów w poszczególnych krajach.

To mówi nam znacznie więcej niż bezpośrednie porównanie zarobków w Polsce czy Niemczech – choćby dlatego, że przecież ceny u naszego zachodniego sąsiada są znacznie wyższe.

Jak zamożni są Polacy? Ciągle poniżej średniej UE

W 2019 r., czyli jeszcze przed wybuchem epidemii, wskaźnik naszej „rzeczywistej konsumpcji prywatnej” stanowił 79 proc. średniej w Unii. Rok wcześniej było to 76 proc., więc trudno nie zauważyć, że nadrabiamy dystans do bogatszej części Wspólnoty.

Inne kraje jednak też nie stoją w miejscu – na przykład Rumunia. Ten kraj był zawsze uważany przez nas za niezbyt zamożny. Tyle że ostatnio rozwija się w świetnym tempie i w badaniu Eurostatu wyszło, że Rumunia ma takim sam wskaźnik jak Polska.

Lepiej niż w Polsce i Rumunii żyje się w Czechach – tam wskaźnik „rzeczywistej konsumpcji prywatnej wynosi 85 średniej. Co może zaskakiwać, Litwa osiągnęła w zestawieniu wskaźnik 90 proc. średniej UE.

A które kraje radzą sobie gorzej niż Polska?

Na tle wschodniej części kontynentu polskie gospodarstwa nie radzą sobie jednak tak źle – za nami są m.in. Węgry, Słowacja, Estonia czy Łotwa. Najgorzej wypadła Bułgaria – ze wskaźnikiem 59 proc.

Co ciekawe, przegoniliśmy już Grecję – tam wskaźnik to 77 proc. średniej.

A jak wygląda zachodnia część Unii w zestawieniu? Okazuje się, że różnice w „rzeczywistej konsumpcji prywatnej” nie są już tak głębokie, jak to wynika z PKB.

Dominuje Luksemburg ze średnią 135 proc., dalej jest Austria, Dania oraz Belgia. Nienależąca do Unii Szwajcaria też jest oczywiście wysoko – ze wskaźnikiem 124 proc.

Dane pokazują też rozwarstwienie pomiędzy północą a południem kontynentu. O ile niemal wszystkie północne kraje są powyżej średniej, to południe zaniża stawkę. Na przykład w Portugalii wskaźnik wynosi 86 proc. Sytuacja w Hiszpanii też nie jest najlepsza – tam dane Eurostatu pokazują 91 proc. średniej. Lepiej jest we Włoszech z 99 proc.