Nie obyło się bez słów krytyki ze strony polskiego Episkopatu, jeśli chodzi o rządowe pomysły na temat zmiany zakazu handlu w niedzielę. Kościół jest zdania, że w ten sposób obywatelom „zwrócono” wolny dzień, dzięki któremu mogą sobie umacniać więzi rodzinne oraz społeczne relacje. Powołują się na to, że zakaz ów działa w wielu krajach Unii Europejskiej, a Polska ma stanowić serce Europy, w związku z czym - jak jest dorozumiane najwyraźniej - nie powinna odchodzić od pierwotnego przyjęcia tego zakazu. Przytoczyli oni badania, w myśl których praktykujący chrześcijanie popierają zakazywanie handlu. O sprawie donosi money.pl.
Episkopatu najwyraźniej nie obchodzą problemy, z którymi ludzie się borykają w związku z tym zakazem, obchodzi ich najwyraźniej tylko to, że w ich mniemaniu tak jest lepiej dla rodzin.
Kościół a zakaz handlu
Episkopat uważa także, że trzeba edukować Polaków z zakresu tego, żeby w niedzielę do sklepów nie chodzili. Powołują się tu na słowa papieża Benedykta XVI, który mówił, że kupno jest nie tylko aktem ekonomicznym, ale również moralnym.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
To oznacza też, że ich zdaniem nawet małe sklepy nie powinny w tym czasie otwierać swoich podwojów. Część z nich i tak ma już problemy, bo mało który klient przychodzi w sobotę, w niedzielę również bywa z tym trudno, a to dlatego, że dyskonty wzięły się na sposób i przed weekendem robią przeceny. Konsumenci natomiast wybierają ten sklep, który ma im do zaoferowania więcej, kupują na kilka dni i nie przejmują się niczym innym.
Jeśli tak, to Episkopat powinien się wziąć za cały ten handel, jaki trwa w Licheniu, niezależnie od dnia. Tam to chyba żadnej świętości nie ma, nawet na ich stronie jest napisane, że punkty handlowe czynne w soboty i niedziele od 9:00 do 16:00. No to skoro niedziela (nie działać, ergo, nic nie robić), to dlaczego ktoś jednak działa wbrew bożemu planowi? Nie ma rodzinnych więzi do umocnienia? Albo społecznych relacji?