Problemem polskiego rynku pracy to nie tylko umowy śmieciowe i millenialsi, którzy po 8 godzinach pracy chcą wracać do domu. Niemniej jednak brak szacunku do pracownika może się dla firmy źle skończyć. Nie chodzi o plotkowanie na jego plecami, a o kradzież tajemnicy handlowej. Rocznie polskie firmy tracą przez to miliony złotych.
Szacuje się, że między 20% a 30% wszystkich firm w naszym kraju pada ofiarą nadużyć ze strony pracodawcy. Do tej grupy zalicza się wszystkie wyrządzone szkody, a więc drobne kradzieże długopisów czy papieru. Oczywiście to stosunkowo niegroźne czyny, ale tego samego nie można powiedzieć o kradzieży tajemnicy handlowej.
Portal money.pl opisał historię pewnej drukarni, która przez nielojalność swojej pracownicy szacuje straty na pół miliona złotych tylko w ciągu kilku miesięcy. Wszystkiemu winna jest była pracownica, która będąc przedstawicielem handlowym firmy na rynek niemiecki miała dostęp do wrażliwych danych. Chodzi tu o takie rzeczy, jak ceny, upusty czy techniki sprzedaży. Każdy handlowiec potwierdzi, że wyciek tych danych to ogromny problem dla firmy.
Kradzież tajemnicy handlowej może być zabójcze dla firmy. Mimo tego pracodawcy wolą szkolić z BHP
Kobieta była dobrą pracownicą, ale w pewnym momencie straciła zapał do pracy i zaczęła się dziwnie zachowywać. Ostatecznie doszło do spięcia z przełożonym, który nawet ukarał ją naganą. Następnego dnia kobieta złożyła wypowiedzenie umowy o pracę. Gdy jej przełożony zorientował się, że dotychczasowi klienci z niemieckiego rynku powoli odchodzą, postanowił wynająć detektywa. Szybko okazało się, że kobieta jeszcze przed zwolnieniem wszystkie poufne informacje, do jakich miała dostęp, przekazała konkurencji. W efekcie drukarnia straciła klientów z praktycznie całego rynku, a jej straty z tego tytułu szacuje nawet na kilka milionów złotych. Obecnie postępowanie w tej sprawie prowadzi prokuratura.
Do tej pory nikt w Polsce nie przeprowadzał dokładnych badań na temat zjawiska kradzieży tajemnic handlowych. Są jednak ostrożne szacunki i ankiety prowadzone przez firmę Symantec czy EY. Wynika z nich, że nawet 60% pracowników wynosi poufne informacje z pracy bez zgody swojego przełożonego. Co więcej, aż 16% ankietowanych przyznało się do kopiowania danych przy odejściu z pracy.
Jarosław Kołodziej, prezes Magnus Consulting w rozmowie z money.pl stwierdza, że polscy pracodawcy mają niską, żeby nie użyć brzydszego słowa, świadomość konieczności ochrony takich informacji. O tym świadczy sam fakt, że około 90% pracowników w kraju przechodzi szkolenie z zakresu BHP. Z kolei jedynie 20-30% z zakresu ochrony informacji przedsiębiorstwa. Te jednak pozwalają na zapobieganie tym nieświadomym wyciekom informacji. Jeszcze większy problem pracodawcy mają z pracownikami, którzy z pełną świadomością zdradzają.
To spore wyzwanie dla szefa, ponieważ lojalność swoich podwładnych buduje się latami. Często tylko to potrafi zapobiec wyniesieniu poufnych informacji na zewnątrz. Tu z pewnością określanie swoich pracowników jako roszczeniowi pracownicy nie pomaga.