Wiadomo już, kto w pierwszej kolejności powinien spodziewać się kontroli abonamentu RTV. Poczta Polska potwierdza

Codzienne Dołącz do dyskusji
Wiadomo już, kto w pierwszej kolejności powinien spodziewać się kontroli abonamentu RTV. Poczta Polska potwierdza

Wokół kontroli abonamentu RTV narosło sporo mitów. Najwięcej wątpliwości dotyczy tego, kto właściwie może przeprowadzać taką kontrolę oraz czy wpuszczenie kontrolera do domu jest konieczne. Znacznie rzadziej mówi się jednak o tym, kto powinien spodziewać się kontroli abonamentu RTV – i czy Poczta Polska ma w tej kwestii swoje wytyczne. 

Kto powinien spodziewać się kontroli abonamentu RTV?

Poczta Polska zdecydowała się kilka dni temu na wydanie specjalnego komunikatu, w którym obala najczęstsze mity, które narosły wokół kontroli abonamentu RTV. Poczta tłumaczy na przykład, że kontroli dokonują wyłącznie upoważnieni pracownicy Centrum Obsługi Finansowej Poczty Polskiej – i że żaden listonosz nie posiada uprawnień do przeprowadzania kontroli obowiązku rejestracji odbiorników. Dodatkowo, co ciekawe, Poczta Polska twierdzi również, że na terenie całego kraju działa zaledwie kilkudziesięciu kontrolerów.

Najbardziej interesujące dla niektórych może być jednak to, kto powinien spodziewać się kontroli abonamentu RTV – zwłaszcza że utarło się, że kontrolerzy w pierwszej kolejności skupiają się na weryfikowaniu posiadania odbiorników przez zwykłych obywateli. Tymczasem Poczta Polska tłumaczy, że w rzeczywistości kontrolowane są głównie firmy i różnego rodzaju instytucje – a liczba kontroli w gospodarstwach domowych jest „znikoma” i ma stanowić jedynie odsetek wszystkich przeprowadzanych kontroli.

Co ciekawe, o ile Poczta Polska potwierdza, że kontroler musi wylegitymować się podczas kontroli, to zupełnie pominięta została kwestia wpuszczania kontrolerów do domów – a należy przypomnieć, że obywatele nie mają takiego obowiązku.

Poczta broni się, że nie tylko w Polsce trzeba płacić za oglądanie TV i słuchanie radia

Uwagę może zwrócić też inny mit – dotyczący tego, że tylko w Polsce płaci się za oglądanie telewizji i słuchanie radia. Jak tłumaczy Poczta Polska, np. w Niemczech pobieraniem opłat abonamentowych zajmuje się powołana w tym celu instytucja, a opłata jest doliczana domyślnie do mieszkania – sama rejestracja odbywa się podczas procesu zameldowania. Z kolei we Włoszech i Portugalii odpowiednia opłata jest doliczana do rachunków za prąd. W Czechach natomiast poborem opłat abonamentowych również zajmuje się poczta, ale za to za abonenta uznaje się każdego płatnika energii elektrycznej – z tego względu czeska poczta pozyskuje informacje o abonentach od operatora energetycznego. Nie można się oprzeć wrażeniu, że Poczta Polska próbuje w ten sposób bronić zasadności abonamentu RTV, udowadniając, że obywatele innych krajów również obciążeni są opłatą. Trudno jednak zapomnieć o tym, że sama konstrukcja daniny jest jednak zupełnie inna – nie mówiąc już o jakości mediów publicznych.