Mandat za telefon możemy dostać w wielu przypadkach. Na baczności muszą się mieć nie tylko kierowcy, ale też piesi

Moto Prawo Dołącz do dyskusji
Mandat za telefon możemy dostać w wielu przypadkach. Na baczności muszą się mieć nie tylko kierowcy, ale też piesi

Mandat za telefon staje się coraz bardziej dotkliwym narzędziem w rękach policji. Szczególnie dla kierowców, którzy mają problem z limitem punktów karnych. Ale zmieniające się przepisy zaczęły zwracać uwagę również na tych, którzy do tej pory z telefonów korzystali bezkarnie – czyli pieszych. Ile zapłacimy za korzystanie z tego urządzenia niezgodnie z prawem? Sprawdźmy.

Mandat za telefon – kiedy możemy go dostać?

Najbardziej oczywistą sytuacją, w której możemy dostać mandat za telefon, jest rozmowa w trakcie jazdy. Chodzi o najzwyklejsze trzymanie telefonu przy uchu. Jest to równoznaczne z tym, że nie jesteśmy w stanie całkowicie panować nad prowadzonym pojazdem. W przypadku gdy policjant zauważy, że rozmawiamy z kimś w ten sposób, automatycznie wystawia nam mandat. Podobnie jest z pisaniem w trakcie jazdy SMS-a, albo innego rodzaju korzystaniem z aplikacji na smartfonie. I choć może nam wydawać się, że jest to mniej widoczne, to funkcjonariusze drogówki dość łatwo są w stanie wyczuć, że coś nas w trakcie jazdy mocno rozprasza.

Mandat za używanie telefonu podczas jazdy nie grozi nam w sytuacji, w której prowadzimy rozmowę za pomocą zestawu głośnomówiącego. Podobnie jest w przypadku słuchawek – w tym wypadku również nie musimy martwić się o to, że zostaniemy ukarani. Artykuł 45. Kodeksu Drogowego mówi bowiem wprost, że „kierującemu pojazdem zabrania się korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku”. Jeśli zatem, za sprawą na przykład słuchawek, nasze ręce są wolne, to policjant nie ma prawa nas ukarać.

Mandat za telefon – co z pieszymi?

Musimy mieć się na baczności również jako piesi. Od 2021 roku obowiązuje przepis zobowiązujący osoby przechodzące przez przejście do zachowania czujności. Chodzi właśnie o uniknięcie rozpraszania uwagi poprzez używanie telefonu. Artykuł 14. Kodeksu Drogowego zabrania pieszym „korzystania z telefonu lub innego urządzenia elektronicznego podczas przechodzenia przez jezdnię w sposób, który prowadzi do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji na jezdni”. Z całą pewnością nie ma więc mowy o patrzeniu się w telefon, na przykład przy korzystaniu z Instagrama czy TikToka. Dyskusyjną kwestią jest rozmowa przez telefon. Teoretycznie w jej trakcie jesteśmy w stanie zorientować się czy coś z lewej bądź prawej strony nie nadjeżdża. Zatem jeśli zachowamy odpowiednią ostrożność podczas takiej rozmowy, obowiązek zostanie przez nas spełniony.

Mandat za telefon – ile wynosi?

Kierowca, który zostanie ukarany za rozmowę przez telefon podczas jazdy musi zapłacić mandat w wysokości 500 złotych. Oprócz tego zostanie on ukarany aż dwunastoma punktami karnymi, co może mieć przykre skutki dla tych, którzy jakieś punkty mają już „nazbierane”. Dlatego to właśnie ten środek powinien zadziałać na kierowców najbardziej odstraszająco. Bo wystarczy dwa razy dać się złapać na rozmowie przez telefon podczas jazdy, by prawo jazdy stracić i mieć przez kilka miesięcy poważny kłopot.

W przypadku łamiących przepisy pieszych, o punktach karnych oczywiście nie ma mowy. Jest za to przewidziany prawem mandat za korzystanie z telefonu na pasach. Wynosi on 300 złotych. Policja nie wypisuje ich wiele, ale warto mieć z tyłu głowy, że istnieje taka możliwość. Poza tym skupienie się na drodze ma też jeszcze jeden istotny skutek. Jeżeli zostaniemy potrąceni na przejściu, to sytuacja, w której udowodnimy że jako pieszy dochowaliśmy swojego obowiązku, stawia nas w dobrej sytuacji przy okazji ewentualnego dochodzenia odszkodowania. No i przede wszystkim – co najważniejsze! – zachowanie pełnej uwagi przez pieszego sprawia, że szansa na doznanie uszczerbku na zdrowiu podczas przechodzenia przez przejście znacznie spada. A życie i zdrowie są przecież najważniejsze.