W ostatnich miesiącach opisywaliśmy na łamach Bezprawnika promocje PKO BP i Alior Banku, które okazały się prawdziwym hitem wśród naszych czytelników, mnóstwo otwartych kont – trudno się dziwić, skoro banki rozdawały w nich setki, a po skumulowaniu to nawet i tysiące złotych.
Problem jest taki, że pozyskanie użytkownika firmowego jest dla banku ważne, bo – jak się zapewne domyślacie – z reguły pojawia się tam duża kasa: jakoś trzeba popłacić te wszystkie pensje, podatki i składki, a jak dobrze pójdzie to użytkownik konta firmowego sobie jeszcze domówi za chwilę terminal, program do faktur, linię kredytową czy księgowość, na czym bank też będzie zarabiał.
Z kontami osobistymi potencjał jest mniejszy, dlatego i promocje są co do zasady słabsze
Ale wypatrzyliśmy własnie dość hojną ofertę ze strony mBanku, gdzie po spełnieniu różnych waunków do zgarnięcia jest kilka stówek i atrakcyjne oprocentowanie. Ile dokładnie, to oczywiście zależy od sposobu, w jaki korzystamy z banku, ale maksymalnie możemy za założenie i używanie konta zgarnąć nawet 750 złotych.
Jak to zrobić? Po pierwsze, to nie jest taka promocja „z ulicy” i trzeba się do niej zapisać pod tym adresem. Liczba miejsc ograniczona, w chwili gdy piszę te słowa może się jeszcze zapisać maksymalnie 2795 osób. Dopiero po zapisaniu się do promocji, trzeba otworzyć w mBanku eKonto – najlepiej zrobić to przez aplikację (raz, że wygodnie, ale to też dodatkowe pieniądze dla fanów bankowych promocji).
Ile rozdaje mBank i za co?
Zachęcamy, by sobie wszystko na spokojnie przeczytać w przejrzystej szacie graficznej na stronie banku. Każdy z kolejnych punktów nakłada na nas pewne proste do spełnienia warunki (np. wymóg zrobienia 8 transakcji w danym terminie). Poszczególne warunki krzyżują się przy kolejnych progach, co nieco ułatwia zadanie, spełniając warunki na jeden bonus odhaczamy też kolejny itd.
Pierwsze 200 złotych mBank rozdaje dosłownie na zakupy do Biedronki w formie e-kodu. Kolejne 200 złotych bank dorzuci nam między innymi za założenie konta przez aplikację – przez selfie lub e-dowód. Kolejne 250 złotych bank rozdaje w ratach (100 – 50 – 50 – 50) za aktywne korzystanie z konta co miesiąc. Jest to szczególnie istotne, bo warunkuje uzyskanie poprzednich dwóch premii.
Wszystko to daje nam 650 złotych, ale to nie koniec korzyści
Finalne 100 złotych jest niestety najbardziej wymagające, bo musimy wyposażyć się w dziecko poniżej 13 roku życia i otworzyć mu eKonto Junior. Jeśli wcześniej o to nie zadbaliśmy, to zdobycie tej finalne stówki może być problematyczne. Zwłaszcza, że prowizja kończy się lada dzień.
Bank dorzuca jeszcze swoich klientom darmowe otwarcie i prowadzenie konta, darmowy wypłaty ze wszystkich bankomatów powyżej 300 złotych, darmowe wypłaty ze wszystkich bankomatów za granicą, darmową kartę przy transakcjach za minimum 350 zł w miesiącu, oprocentowanie „Moich celów” na poziomie 7,5% i darmowe przewalutowanie transakcji zagranicznych z usługą wielowalutową na rok.
Promocja jest jak na warunki kont osobistych bardzo dobra i można zgarnąć naprawdę niezłą pulę pieniędzy. Żeby tylko niczego nie przegapić, uważnie wczytajcie się w stronę z warunkami promocji, w szczególności kluczowe jest dopilnowanie tych comiesięcznych wpływów na 1000 zł (w pierwszym miesiącu w ciągu 7 dni od założenia konta!) i comiesięcznego warunku minimum 8 transakcji kartą/BLIK-iem.
[Konto, warunki, zapisanie się do promocji itd. znajdziecie pod tym adresem [KLIK]]
Linki w artykule są linkami afiliacyjnymi, czyli jeżeli założycie konto po naszej publikacji, Bezprawnik otrzyma z tego tytułu drobną prowizję. Ale decyzja jest oczywiście po Waszej stronie, my tylko zajmujemy się wyszukiwaniem dobrych promocji bankowych, 99% jest takie sobie, a te 1% sensownych staramy się opisywać. W mojej ocenie ta mBanku jest jedną z takich.