Weszły w życie nowe przepisy, które upraszczają procedury ubiegania się o pozwolenie i określają niższe kary za samowolną wycinkę drzew.
Pisaliśmy już na łamach Bezprawnik.pl o wycinaniu drzew z posesji, o kosztach, jakie trzeba ponieść i konsekwencjach, gdy nie dopełni się wszelkich formalności. Kilka dni temu weszły w życie nowe przepisy, które pozwalają na szybsze załatwienie wszelkich formalności, ale i określające niższe kary za samowolną wycinkę drzew, a o oczekiwaniach co do ustawy też informowaliśmy w jednym z wpisów.
Do niedawna jednym z kryteriów był wiek drzewa, który prócz obwodu pnia decydował o możliwości samodzielnego decydowania o wycięciu danej rośliny. Obecnie przyjęto, że jeśli pień drzewa na wysokości 5 cm od podłoża nie ma więcej niż 25 cm obwodu, to sami możemy zadecydować o wycięciu takiego drzewa.
Mniej niż 35 cm obwodu w przypadku drzew takich jak kasztanowiec zwyczajny, klon jesionolistny i srebrzysty, platan klonolistny, robinia akacjowa, topola i wierzba, to informacja, że te drzewa także możemy wyciąć bez uzyskania zgody.
O pozwolenia można ubiegać się tak jak dotychczas, lecz nie podano jeszcze nowych tabel z wysokością opłat. Do czasu ich opublikowania w użyciu będą dotychczasowe wytyczne. Dodatkowo zmianie uległ „taryfikator kar” za nielegalną wycinkę drzew. Obecnie przyjmuje się za podstawę dwukrotność (wcześniej naliczano trzykrotność) opłaty, którą trzeba byłoby wnieść po uzyskaniu pozwolenia.
Co więcej, można ubiegać się o obniżenie kary, jeśli drzewo było chore lub zagrażało uszkodzeniem mienia lub stwarzało realne zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi. Na obniżenie kar mogą też liczyć osoby, które nie zarabiają wiele i dochód na osobę w ich rodzinach jest niewysoki. Przepisy regulują też czas przedawnienia nielegalnej wycinki i wynosi on 5 lat od daty dokonania czynu.
Mimo iż kary się zmniejszyły, to nadal trzeba liczyć się ich sporą wysokością. Wystarczy kontrola lub nieżyczliwy sąsiad i budżet domowy znacznie bardziej ucierpi, niż miałoby to miejsce przy legalnej wycince.
Obniżenie stawek i kar nie spodoba się zapewne obrońcom zieleni, którzy walczą z firmami, które uzyskawszy pozwolenie na wycięcie jakiegoś drzewa, pozbyły się z terenu budowy całego drzewostanu. Podobnie rzecz się ma w przypadku osób, których sytuacja materialna jest tragiczna, ale z nielegalnej wycinki drzew i sprzedaży drewna „na lewo” uczynili sobie źródło zarobku – mogą dostać mniejsze kary, bo oficjalnie nie zarabiają wiele, a państwu nie chodzi o doprowadzenie ich na skraj ubóstwa.
Masz problemy lub wątpliwości związane z wycinaniem drzew lub ich dewastacją i chciał(a)byś uzyskać poradę prawnika? Z redakcją Bezprawnik.pl współpracuje zespół prawników specjalizujących się w poszczególnych dziedzinach, który solidnie, szybko i tanio pomoże rozwiązać Twój problem. Opisz go pod adresem e-mailowym kontakt@bezprawnik.pl, a otrzymasz bezpłatną wycenę rozwiązania sprawy.
Zdjęcie z serwisu shutterstock.com