Policja w Norwegii musi monitorować Facebooka, bo pomysłowi Polacy zrobili tam centrum sprzedaży alkoholi

Gorące tematy Na wesoło Technologie Zagranica Dołącz do dyskusji (1380)
Policja w Norwegii musi monitorować Facebooka, bo pomysłowi Polacy zrobili tam centrum sprzedaży alkoholi

Jak opisuje serwis mojanorwegia.pl, norweska policja rozpoczęła monitorowanie aktywności użytkowników w mediach społecznościowych. Takie działania wymierzone są m.in. w Polaków, którzy nie zawsze chcą stosować się do restrykcyjnych przepisów, na przykład co do legalnego handlu alkoholem i wyrobami tytoniowymi.

Norweska policja monitoruje media społecznościowe

Jak informuje źródłowy serwis, w rejonie Trøndelag (w środkowej Norwegii), policja rozpoczęła monitorowanie mediów społecznościowych. Samo przedsięwzięcie realizowane jest przez funkcjonariuszy-ochotników, którzy w wolnym czasie podejmują się takich czynności — sami z siebie.

Celem owego monitoringu mediów społecznościowych jest w szczególności wykrywanie przypadków nielegalnego handlu i karanie winnych tego typu praktyk. W wyniku akcji policjantów zostało ukaranych już 5 osób, co — w przeliczeniu na osobę — złożyło się na grzywnę w wysokości ok. 1000 koron (ponad 400 złotych) dla każdego sprawcy.

Działania norweskiej policji skupiają się na monitorowaniu użytkowników w mediach społecznościowych dlatego, że jedynie część nielegalnego handlu prowadzona jest w przestrzeni publicznej, na ulicy. Istnym zbiorem bezprawnych działań są grupy na facebooku, bardzo często — niestety — skupiające Polaków.

Norweska policja monitoruje media społecznościowe alkohol
Przykład jednego z ogłoszeń

Obecne u wielu osób kombinatorstwo (bo przecież prawo jest po to, żeby je łamać — prawda?), wywołało efekt w postaci sporadycznego pojawiania się ofert sprzedaży (ale także przemytu) papierosów i alkoholu, ale także innych substancji — również tych nielegalnych — właśnie w ramach grup skupiających Polonię.

Życie w Norwegii

Norwegia to piękny kraj, który, oprócz niesamowitych darów natury, cechuje się niespotykanie charakterystycznym społeczeństwem, co wyraża się m.in. w dziwnych (dla nas) poglądach na wiele spraw. Który Polak chętnie wykonywałby pracę w czynie społecznym i z radością płacił wyższe podatki?

Nowoprzybyłych, głównie z krajów „słowiańskich”, dziwi także polityka antyalkoholowa i antynikotynowa, która w Norwegii jest na takim poziomie, który — wprowadzony u nas — z pewnością opisywany byłby jako okrutny zamach na wolność obywatela.

Norweskie społeczeństwo jest również wyjątkowo rozwinięte społecznie, co w szczególności wyraża się w szacunku do obowiązującego prawa. Oczywiście, mieszkanie się kultur i postępująca imigracja redefiniują pojęcie typisk norsk w ujęciu społecznym. Norwedzy coraz częściej zamykają mieszkania na klucz, przypinają rowery, a oferowanie darmowej kawy w supermarkecie przestaje być nieodłącznym elementem zakupów — przez imigrantów, którzy, zamiast do kubka, ową kawę nalewają sobie często do termosów. Te przykłady można mnożyć.