Wojsko Polskie ma prawo domagać się od obywatela wykonywania określonej pracy na wykonywaniu różnego rodzaju prac doraźnych. Jest to nic innego jak obowiązek świadczeń osobistych. Okazuje się, że zawiadomienia o wszczęciu w tej sprawie postępowań administracyjnych otrzymują fotografowie.
Z jakiegoś powodu Wojsko Polskie potrzebuje fotografów – niektórzy otrzymali specjalne decyzje administracyjne
Wojsko Polskie z jakiegoś powodu wykazuje zapotrzebowanie na fotografów na wypadek mobilizacji. Na pierwszy rzut oka brzmi to co najmniej absurdalnie. Po co w końcu wojsku w tym momencie fotograf? Idzie wojna, chodzi o epidemię koronawirusa, czy generalicja po prostu chce sobie porobić za darmo zdjęcia? Okazuje się jednak, że takie posunięcia ze strony armii jak najbardziej mają swój sens.
Łatwo sobie wyobrazić zdziwienie fotografa, który otrzymuje od właściwego organu samorządu zawiadomienie o wszczęciu bardzo specyficznego postępowania. Na wniosek Wojskowego Komendanta Uzupełnień mają świadczyć pracę na rzecz wojska.
Na szczęście, takie zawiadomienie dotyczy bliżej nieokreślonej przyszłości. Być może faktycznie nadejdzie wojna i trzeba będzie spełnić taki obowiązek świadczeń osobistych. Możliwe też, że aż do 60 roku życia Wojsko Polskie ani razu się nie upomni od zobowiązanego o faktyczne robienie na jego rzecz czegokolwiek.
Stan epidemii nie przyznaje jakichś szczególnych uprawnień Wojsku Polskiemu jako takiemu
Obowiązek świadczeń osobistych wynika z art. 200 ustawy o powszechnym obowiązku obrony. Zgodnie z tym przepisem, można nałożyć na obywateli polskich obowiązek wykonywania różnych prac doraźnych na rzeczy przygotowania obrony państwa. Zobowiązany musi mieć przynajmniej szesnaście lat, nie może skończyć sześćdziesięciu. Taki obowiązek można nałożyć na obywatela również wówczas, gdy w grę wchodzi konieczność zwalczania klęsk żywiołowych i likwidacji ich skutków.
Art. 206a zawiera katalog osób, których obowiązek świadczyń osobistych z mocy prawa nie dotyczy. Są to osoby pełniące najważniejsze funkcje w państwie, urzędnicy administracji publicznej, kobiety w ciąży, osoby sprawujące opiekę nad dziećmi do lat ośmiu, dyrektorzy szpitali, żołnierze oraz funkcjonariusze innych służb. Takie osoby powinny niezwłocznie poinformować o tym fakcie organ, który wydał decyzję.
Warto pamiętać, że wojsko ma prawo także oczekiwać użyczenia mu różnego rodzaju rzeczy. Wówczas w grę wchodzi tzw. świadczenie rzeczowe. Obecnie nasz kraj nie znajduje się w żadnym oficjalnym stanie nadzwyczajnym. Ogłoszony stan epidemii nie nadaje armii uprawnień do realizacji tego typu świadczeń. Co innego w przypadku rządowych wysiłków zmierzających do walki z koronawirusem.
W obydwu przypadkach na obywatela obowiązek świadczeń osobistych można w drodze decyzji administracyjnej wójta, burmistrza bądź prezydenta miasta. Decyzję taką doręcza się zobowiązanemu. W przypadku świadczeń osobistych stanowi ona niejako odpowiednik przydziału mobilizacyjnego dla cywili wykonujących prace z różnych powodów użyteczne dla wojska.
Obowiązek świadczeń osobistych jest przede wszystkim jednym z ważnych elementów wojskowych planów mobilizacyjnych
Dlaczego akurat fotografowie? Wbrew pozorom odpowiedź można znaleźć już w samej decyzji. „Zabezpieczenie procesu mobilizacyjnego rozwinięcia sił zbrojnych” to nic innego, jak przygotowanie wojsku zasobów – zarówno ludzkich jak i materiałowych – na wypadek wojny. Armia potrzebuje w końcu nie tylko broni i amunicji, ale również zaopatrzenia, narzędzi, czy rozmaitych prac na pierwszy rzut oka niezwiązanych z wojskiem.
Plany sporządzane na wypadek wojny nie tylko muszą obejmować tego typu kwestie, ale również mieć pokrycie w rzeczywistości. Osoba, na którą nałożono obowiązek świadczeń osobistych staje się niejako jednym z wielu trybików mobilizacyjnej machiny. Fotografowie w takim przypadku są potrzebni choćby po to, by wykonać zdjęcia zmobilizowanych do legitymacji – a także innych dokumentów. Tak samo na przykład ktoś musi strzyc żołnierzy, więc nałożenia obowiązku może spodziewać się także fryzjer.
Tego typu wezwania nie są w praktyce zjawiskiem przesadnie częstym – stąd mogą budzić zdziwienie ze strony obywateli. Jak wspomniano wyżej, obowiązek świadczeń osobistych wygasa, gdy obywatel skończy sześćdziesiąty rok życia. W takim wypadku armia musi sobie znaleźć jakieś zastępstwo.
Zaniepokojonych możemy uspokoić: nie szykuje się ani wojna, ani jakaś nagła konieczność świadczenia usług na rzecz armii. Wyjątkiem mogą być analogiczne obowiązki nakładane na obywateli na podstawie lex koronawirus bądź wezwanie do wojska na szkolenie rezerwistów.