Prawo karne, samoświadomość i… świnie. Czy sztuczna inteligencja może popełnić przestępstwo?

Technologie Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji (143)
Prawo karne, samoświadomość i… świnie. Czy sztuczna inteligencja może popełnić przestępstwo?

Sztuczna inteligencja to jeszcze niewątpliwie terra incognita, a także płaszczyzna, którą nie do końca odpowiednio rozumiemy. Z drugiej zaś strony, SI ma niewątpliwie duży wpływ na nasze życie, a także i śmierć – czego dowodem są wypadki z udziałem pojazdów autonomicznych. Czy odpowiedzialność karna sztucznej inteligencji jakkolwiek zatem istnieje?

Odpowiedzialność karna sztucznej inteligencji

Definicje sztucznej inteligencji zazwyczaj albo są zbyt złożone by każdy zrozumiał istotę bytu, bądź też – co cechuje większość definicji SI – zbyt personifikują sztuczną inteligencję. Większość definicji traktuje bowiem SI jako dziedzinę informatyki, która zajmuje się naśladowaniem ludzkiego myślenia.

To dosyć mylące, bo personifikowanie sztucznej inteligencji, a nawet swego rodzaju utożsamianie „myślenia” programu komputerowego z myśleniem ludzkim – jest błędem. Wydaje się, że odpowiednią definicję sztucznej inteligencji – przynajmniej w świetle rozważań prawnych – prezentuje T. Zalewski w „Prawie sztucznej inteligencji” (L. Lai, M. Świerczewski, C.H. Beck, wyd. 2020). Uznaje on, że sztuczną inteligencją jest

system, który pozwala na wykonywanie zadań wymagających procesu uczenia się i uwzględniania nowych okoliczności w toku rozwiązywania danego problemu i który może w różnym stopniu – w zależności od konfiguracji – działać autonomicznie oraz wchodzić w interakcję z otoczeniem

Takie myślenie wydaje się lepiej oddawać istotę sztucznej inteligencji. To jest tylko program komputerowy, a nie byt, który powstaje „na podobieństwo człowieka”. Oczywiście powyższa definicja będzie wymagała przebudowania w momencie wytworzenia samoświadomej sztucznej inteligencji (AGI).

Relacja sztucznej inteligencji do prawa karnego

Przestępstwem jest – w rozumieniu polskiego prawa karnego – bezprawny, zawiniony, szkodliwy w stopniu wyższym niż znikomy i zabroniony przez ustawę w dacie popełnienia czyn człowieka. Michael S. Moore tłumaczy zarazem – to amerykański profesor prawa, ale treść jego artykułu dot. źródeł prawa karnego ma wartość uniwersalną – że prawo karne ma ponadto źródło moralne i metafizyczne.

Można to rozumieć tak, że przestępstwem jest czyn człowieka (odpowiednio dojrzałego i poczytalnego w dacie jego popełnienia, a ponadto zaznajomionego z obowiązującym kodem moralnym), bo człowiek ma „duszę i moralność”. Personifikacja sztucznej inteligencji bardzo często powoduje, że nadajemy jej jakąś świadomość. Determinuje to pewną chęć – w wypadku na przykład potrącenia człowieka przez autonomiczny samochód – reakcji karnej.

Takie rozszerzanie moralności na byty niebędące człowiekiem miało już miejsce – w średniowieczu. Warto przypomnieć choćby proces maciory z Falais, o którym pisała m.in. Rzeczpospolita, gdzie w XIV wieku uznano świnię winną pogryzienia dziecka. Maciorę zatrzymano, trzymano w areszcie, przesłuchiwano (milczenie uznano za przyznanie się do winy), a następnie publicznie zabito w formie egzekucji. Zdarzenie musiały obserwować okoliczne zwierzęta, by się nauczyły odpowiedniego postępowania. Na ziemiach polskich – co wynikało ze Zwierciadła Saskiego – karano nawet rzeczy. Tak też budynek, w którym doszło do zgwałcenia, był burzony ze względu na to, że uniemożliwił ofierze ucieczkę.

Wspominam o tym dlatego, by wskazać, że takie nieprawnicze, intuicyjne rozumowanie przestępstwa i prawa karnego „siedzi w człowieku” i dotyczy w zasadzie jakiegokolwiek bytu, jakkolwiek związanego z moralnie nagannym skutkiem. Podobne rozumowanie – oparte na swoistym prawie naturalnym – wydają się stosować nierzadko osoby komentujące wyroki sądowe, które dziwią się, że sprawca nieumyślnego wypadku drogowego nie odpowiada za zabójstwo z art. 148 Kodeksu karnego.

Czy sztuczna inteligencja jest obojętna dla prawa?

Sztuczna inteligencja nie jest obojętna dla polskiego prawa karnego. Oczywiście samej SI nie można pociągnąć do odpowiedzialności karnej. Sama w sobie może być jednak narzędziem w rękach człowieka, które ten (świadomie lub nie) wykorzystuje do popełnienia czynu zabronionego.

Sztuczna inteligencja może być także przedmiotem przestępstwa – na przykład przestępstw przeciwko własności intelektualnej. Odnosząc się do postulatów de lege ferenda zgodzić się należy z poglądami doktryny. Dopóki nie powstanie świadoma sztuczna inteligencja, dopóty należy uznać, że jest to – podobnie do zwierzęcia – narzędzie. Niewykluczone zatem, że konieczne będą typy kwalifikowane przestępstw – jak niedopilnowanie, by autonomiczny pojazd nie spowodował wypadku.

Warto jednak pamiętać, że sztuczna inteligencja najpierw powstała w umysłach ludzi (jako elektroniczna kopia człowieka), potem zaś zaczął się jej faktyczny rozwój. Jak na razie pojmowanie SI rodem z science fiction nie ma żadnych podstaw w rzeczywistości.

Nie znaczy to jednak, że rozwój się zatrzymał – wręcz przeciwnie. Pamiętajmy jednak, że dzisiaj mówimy o programie komputerowym. Odpowiedzialność karna sztucznej inteligencji jeszcze nie istnieje – co jest niewątpliwe.