Pracownik nie miał praktycznie żadnych obowiązków, więc pozwał pracodawcę. Odszkodowanie za nudę w pracy zostało przyznane

Gorące tematy Codzienne Praca Dołącz do dyskusji (1721)
Pracownik nie miał praktycznie żadnych obowiązków, więc pozwał pracodawcę. Odszkodowanie za nudę w pracy zostało przyznane

Zastanawialiście się kiedyś, czy odszkodowanie za nudę w pracy jest możliwe? Okazuje się, ze jak najbardziej. Taka sytuacja miała miejsce we Francji i choć dla nas, Polaków – specyficznie podchodzących do samej pracy – może wydać się absurdalna, to należy ją brać całkiem serio.

Odszkodowanie za nudę w pracy

Serwis F5.pl opisuje bardzo ciekawą historię pewnego francuza, Frederica Desnarda, który zatrudniony był na stanowisku kierownika w jednej z paryskich perfumerii. Jego praca zapewne byłaby dla niejednej osoby spełnieniem marzeń, bowiem w praktyce nie miał on prawie żadnych obowiązków.

Mężczyzna przez cztery lata zatrudnienia nie robił za wiele. Jego zadania sprowadzały się do skonfigurowania tabletu dyrektora generalnego, czy też zrobienia zakupów do biura. Desnard twierdzi, że z powodu tak dużej nudy wpadł w depresję, a nawet wstydził się, że dostaje wynagrodzenie, a w zasadzie za wiele nie robi.

Sytuacja zmieniła się, gdy w 2014 roku Frederic doznał ataku epilepsji podczas jazdy samochodem i stwierdził, że winę za ten stan rzeczy ponosi właśnie sytuacja związana z jego zatrudnieniem. Mężczyzna pobył trochę na zwolnieniu lekarskim i… został zwolniony z pracy.

Wypalenie zawodowe

Frederic Desnard pozwał pracodawcę, twierdząc, że brak przydzielania mu zadań i wszechobecna nuda były formą swoistego znęcania się nad pracownikiem, co poskutkowało pogorszeniem się stanu zdrowia. Pracownik stwierdził, że jego stan to przeciwieństwo wypalenia zawodowego, ale skutkujące tym samym efektem.

Po czteroletnim procesie sąd nakazał pracodawcy wypłatę odszkodowania w wysokości 40 tys. euro. Proces niewątpliwie jest precedensowy, ale czy sytuacja powinna bulwersować?

W Polsce stosunek do samej pracy jest dosyć charakterystyczny, przez co często wskazywanie na niedogodności z nią związane ciągle zbyt często bagatelizuje się, forsując nawet kult bezmyślnej, ale ciężkiej pracy. Ciągle zbyt mało pracodawców decyduje się na organizację pracy asynchronicznej, bez kontroli czasu pracy, ale ze skrupulatną kontrolą jej efektów (bo przecież o efekty najczęściej chodzi). Oczywiście problemy z organizacją pracy w Polsce są w generalnym ujęciu złożone i wielopłaszczyznowe, toteż warto poświęcić temu zagadnieniu trochę czasu w innym wpisie.

Czy można nudzić się w pracy?

Warto też wskazać, że specjalne niezlecanie konkretnemu pracownikowi zadań może nawet i w polskim prawie pracy być działaniem niepożądanym ze strony pracodawcy. Co prawda wiąże się to z dyskryminacją i takie działanie – dla swojej bezprawności – musi cechować się chęcią dokuczenia pracownikowi, na przykład, by udowadnić mu jego nieprzydatność.

Z samej sytuacji nie ma co się śmiać, a już na pewno zupełnie niewłaściwe byłoby nazywanie mężczyzny głupcem „skoro mógł zarobić i się nie narobić”. Odwrotne wypalenie zawodowe, nazywane przerdzewieniem zawodowym to równie poważny syndrom, mający wpływ na stan zdrowia.

Zdarzenie dowodzi również tego, że wykonywanie twórczej pracy leży raczej w naturze człowieka, a długotrwałe trwanie w poczuciu swojej nieprzydatności przynosić może równie zgubne efekty, co przepracowanie. Trzeba o tym pamiętać, bowiem to, że wyrok jest precedensowy, oznaczać może, iż podobne spory będą się pojawiać w przyszłości. Najpierw zapewne we Francji, ale kto wie, czy niedługo i nie w Polsce.