ecommerce Prawo

Jeśli Prezes UOKiK wydaje ostrzeżenie konsumenckie to lepiej omijać takiego przedsiębiorcę szerokim łukiem

Mariusz Nyka
22.07.2022
Mariusz Nyka
Mariusz Nyka
22.07.2022
Jeśli Prezes UOKiK wydaje ostrzeżenie konsumenckie to lepiej omijać takiego przedsiębiorcę szerokim łukiem

Ostrzeżenie konsumenckie to uprawnienie Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, o którym mało kto słyszał. Nic dziwnego, bo wydawane jest ono stosunkowo rzadko. Jeśli już jednak organ decyduje się na ten krok to jakiekolwiek transakcje ze wskazanym przedsiębiorstwem nie są najlepszym pomysłem.

Czym jest ostrzeżenie konsumenckie?

Ostrzeżenie konsumenckie to instytucja wprowadzona do porządku prawnego w 2014 roku, która ma być dodatkowym instrumentem chroniącym konsumentów. Jej założenie jest dość proste. Jeśli z informacji zgromadzonych w toku postępowania w sprawie praktyk naruszających interesy konsumentów wynika, że ich stosowanie naraża na straty wiele osób, Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów powinien podać to do publicznej wiadomości.

W ostrzeżeniu konsumenckim muszą się znaleźć informacje o tym w jaki sposób działa przedsiębiorca oraz jakie mogą być tego skutki. Ogłoszenie podawane jest w środkach masowego przekazu takich prasa, radio, telewizja oraz Internet. Jeśli przedsiębiorca, którego sprawa dotyczy, czuje się pokrzywdzony informacjami podanymi na jego temat, przysługuje mu prawo do wniesienia zażalenia.

Skoro UOKiK wydaje ostrzeżenie konsumenckie to sprawa jest poważna

Biorąc pod uwagę ilość prowadzonych postępowań przez UOKiK, trzeba stwierdzić, że ostrzeżenie konsumenckie to instrument stosowany dość rzadko. Od samego początku jego wprowadzenia, do publicznej wiadomości podano jedynie 17 przypadków, w których przedsiębiorcy dopuszczali się praktyk narażających na straty duże grono osób.

W większości przypadków ostatecznie takie postępowania kończyły się ukaraniem firm naruszających prawo. Tak było chociażby z Telekomunikacją Cyfrową z Warszawy, która podszywała się pod dotychczasowego operatora i oferowała klientom obniżenie abonamentu. W rzeczywistości konsumenci zawierali zupełnie nową umowę z innym podmiotem, a zniżka obowiązywała tylko przez 2 miesiące.

Co ciekawe, teoretycznie Prezes UOKiK mógłby wydawać ostrzeżenia bez wskazywania konkretnego podmiotu. W praktyce jednak taka sytuacja nigdy się nie zdarzyła. Dlatego można domniemywać, że ostrzeżenia konsumenckie wydawane są wtedy, gdy organ ma w ręku mocne dowody, a skala problemu jest duża. Jaki z tego wniosek? Wskazanych w komunikacie przedsiębiorców najlepiej omijać szerokim łukiem.

Na tapecie UOKiK rejsy w zamian za opłaty subskrypcyjne

Przykład działania ostrzeżenia konsumenckiego mogliśmy poznać w ostatnich dniach. Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konkurencji wydał je bowiem w sprawie prowadzonego postępowania przeciwko firmie InCruises International. Ma ona oferować udział w programie, którego założeniem jest wymienianie pobieranych co miesiąc opłat subskrypcyjnych na luksusowe rejsy morskie w najdalsze zakątki świata. Po zgromadzeniu pewnej sumy możemy wziąć udział w wybranym rejsie. Różnicę między jego wartością a wpłaconymi pieniędzmi pokrywa InCruises International.

Problem w tym, że rejsy najpewniej są finansowane ze środków innych uczestników. Tym samym, by system działał niezbędny jest ciągły dopływ gotówki. Tymczasem praktyka pokazuje, iż po pewnym czasie zwykle pieniędzy nie ma już wystarczająco dużo, by umożliwić wszystkim chętnym udział w rejsach. Stąd też takie działania są prawnie zabronione, gdyż niosą za sobą duże ryzyko straty wpłacanych przez uczestników środków.

Sprawa najpewniej zakończy się dużą karą dla spółki, która co ciekawe zarejestrowana jest w Portoryko. Jej przykład pokazuje jednak, że potencjalnych zagrożeń dla konsumentów na rynku może być naprawdę sporo. Dlatego ważne jest, by nie ignorować potencjalnych ostrzeżeń wydawanych przez UOKiK. Wyjaśnienie zasad działania danego przedsiębiorstwa może bowiem uchronić nas przed przykrymi niespodziankami w postaci utraty pieniędzy.