„Palenie papierosów szkodzi” – z tego zdaje sobie sprawę chyba każdy. Jednak jak pokazują badania, niezdrowi nałóg może pozytywnie wpływać na karierę. Warunek? Trzeba być mężczyzną.
Co trzeba zrobić, by z szeregowego pracownika stać się menedżerem? Ścieżki są różne. Niektórzy mają nadzieję, że zapewnią im to wyniki, jeszcze inni idą na studia MBA. A są tacy, którzy zaczynają prowadzić „firmową politykę”, by dobić się do stanowiska.
Jednak badania amerykańskiego National Bureau of Economic wskazują jeszcze jedną drogę. Otóż okazuje się, że częściej awansują ci, którzy… palą papierosy ze swoim przełożonym.
Znacznie mniejsze szanse na awans, nawet przy podobnych kwalifikacjach, mają ci mężczyźni, którzy w ogóle nie palą, albo nie popalają z szefami.
Interesujących wniosków z badania jest zresztą znacznie więcej. Otóż okazuje się, że mężczyznom znacznie łatwiej awansować, czy szef jest też mężczyzną. A w przypadku kobiet wskaźnik awansu jest niemal taki sam zarówno gdy mają przełożonych tej samej płci, jak i gdy raportują do mężczyzn.
Palenie papierosów a droga do awansu
Nie jest to zresztą pierwsze takie badanie. Również wcześniejsze opracowania z USA sugerują, że mężczyźni zyskują na należeniu do „chłopięcych klubów”.
Czym są takie „kluby”? To miejsca czy sytuacje, w których mężczyźni spędzają wspólnie czas – bez towarzystwa kobiet. Czyli na przykład grając w piłkę czy golfa. Niewykluczone, że często w ramach dużej korporacji łatwiej awansować rozgrywając regularne golfowe partyjki, niż idąc na renomowane studia MBA.
Efekty są takie, że kobiety w zarządach to ciągle spora rzadkość – przynajmniej w Ameryce. Otóż 48 proc. pracowników amerykańskich średniego szczebla korporacji to kobiety. Ale w zarządach kobiety stanowią tylko 5 proc. wszystkich osób.
A jak jest w Polsce? Cóż – na temat papierosów i awansów opracowań jeszcze nie ma. Choć przez lata w korporacjach panowało przekonanie, że dobry menedżer to palący menedżer. Czemu? Otóż nie jest tajemnicą, że „na papierosku” pracownicy wymieniają się zwykle firmowymi plotkami. Więc szef, który popala wie, co się dzieje w jego firmie – i jakie są nastroje. Ba, może używać plotek do zarządzania czy nawet manipulowania zespołem.
Jednak ostatnio coś się zmienia – i palenie wychodzi z mody. W końcu popularny jest teraz zdrowy styl życia. Więc może bardziej by się opłacało wystartować z szefem w maratonie?