To, czy dany zakup można wliczyć w koszty firmowe, bywa dla przedsiębiorców trudną do rozwiązania zagadką. Fiskus ostatnio bywa jakby przychylniejszy dla osób prowadzących firmę, przynajmniej w kwestii osądzania tego, czy wydatki na naukę mogą być wliczone w koszty firmowe. Coraz więcej interpretacji przemawia za tym, że tak, ale jak wiadomo – trzeba zachować pewną ostrożność.
Wydatki na naukę wliczane w koszty firmowe? Ostatnie interpretacje na korzyść przedsiębiorców
Jedna z najnowszych interpretacji dyrektora KIS dotycząca tego, czy nauka może być wliczona w koszty firmowe, czyli koszty uzyskania przychodu, odnosiła się do wydatków na studia menedżerskie MBA (nr interpretacji 0114-KDIP3.1.4011.278.2019.1.AC). Fiskus potwierdził, że jest to możliwe. Oprócz samego kosztu studiów, czyli czesnego, można także wliczyć w koszty firmowe np. dojazdy na zajęcia czy nocleg. Całkiem niedawno fiskus stwierdził również, że przyszły radca prawny, który prowadzi własną działalność, a jest w trakcie aplikacji radcowskiej, także może wliczyć wydatki na aplikację w koszty uzyskania przychodu.
Należy jednak pamiętać, że to raczej dość niespodziewana zmiana stanowiska fiskusa. Wcześniej wcale nie był taki skory do wydawania indywidualnych interpretacji podatkowych korzystnych dla przedsiębiorców. Na przykład rzecznik patentowy, który chciał wliczyć w koszty uzyskania przychodu studia III stopnia w zakresie nauk prawnych nie otrzymał odpowiedzi, która mogłaby go satysfakcjonować. Mimo że rzecznik tłumaczył, że uzyskanie tytułu doktora zwiększy zaufanie kontrahentów do jego osoby czy pozwoli na zwiększenie zakresu świadczonych usług, to fiskusa najwyraźniej to nie przekonało. Wtedy orzekł bowiem, że wydatki poniesione w związku z uzyskaniem tytułu doktora mają charakter… osobisty. A tym samym – nie można ich wliczyć w koszty firmowe (nr interpretacji IPPB1/415-575/13-2/AM).
Zresztą to nie jedyna taka indywidualna interpretacja podatkowa fiskusa. Podobnie skończyło się w przypadku lekarki, która zapisała się na kurs językowy i miała nadzieję, że poniesione wydatki będzie mogła wliczyć w koszty firmowe. Także i w tym wypadku fiskus orzekł, że wydatek ma charakter osobisty i nie jest ponoszony w celu uzyskania przychodu.
To korzystny kierunek, ale i tak trzeba zachować ostrożność
Wydaje się zatem, że wydatki na naukę jako koszty firmowe są przez fiskusa do przyjęcia – zwłaszcza, że przecież w ustawie edukacja nie została wymieniona jako koszt, którego w żadnym wypadku nie można było odliczyć. Na pewno nauka (kursy, warsztaty, szkolenia) powinna bezpośrednio wpłynąć na podniesienie kwalifikacji zawodowych. Fiskus bowiem cały czas przykłada dużą uwagę do tego, czy przedsiębiorca wydaje na coś pieniądze w celu zwiększenia dochodu z prowadzonej działalności, czy też może jednak w danym przypadku przeważa motywacja osobista. Studia MBA czy aplikacja radcowska to na tyle specyficzne formy edukacji, że nie ma wątpliwości, że służą powiększeniu przyszłych dochodów (lub przynajmniej utrzymaniu ich na dotychczasowym poziomie).
Ponadto należy pamiętać o tym, o czym pisaliśmy dosłownie kilka dni temu – skarbówka wcale nie musi respektować interpretacji podatkowych. A to oznacza, że właściwie w każdej chwili możliwa jest zmiana podejścia fiskusa.