Niedzielny zakaz handlu nie jest specjalnie popularnym przepisem. Ale jak widać, nie przeszkodził on w wygrywaniu przez PiS wyborów. A jakie jest pokłosie zakazu handlu w niedziele? To tysiące zamkniętych sklepów i firm handlowych. Tych drobnych i średnich, bo handlowe giganty radzą sobie jeszcze lepiej niż kiedyś.

Pokłosie zakazu handlu? Wystarczy spojrzeć na dane GUS. Z najnowszej aktualizacji statystyk REGON wynika, że od maja 2018 do maja 2019 zniknęło w Polsce dokładnie 26712 firm, zajmujących się handlem.
Dla porównania - firm przemysłowych zniknęło "zaledwie" 4,3 tys. Jednocześnie z danych GUS wynika, że w samym tylko pierwszym kwartale tego roku zniknęło aż 26 tys. miejsc pracy w sektorze handlowym.
Ciekawe? Ale to nie wszystko...
Pokłosie zakazu handlu w niedziele. Mali tracą, duzi korzystają
Nie jest jednak tak, że sektor handlowy się kurczy. W pierwszym kwartale co prawda ubyło tych 26 tys. pracowników, ale też przybyło... 75 tys. nowych.
Sektor handlowy więc nie tylko się u nas nie zwija, ale wręcz rośnie jak na drożdżach. No dobrze, a co z tymi 27 tys. zamkniętych firm?
Cóż, to też łatwo wyjaśnić.
Otóż generalnie pokłosie zakazu handlu w niedziele jest takie, że małe firmy handlowe muszą się zwijać. Po wprowadzeniu przepisu, wielkie sieci handlowe wytoczyły gigantyczne działa. Żabka, wiadomo, stwierdziła, że jej punkty to placówki pocztowe - co pozwala wielu sklepom otwierać się w każdą niedzielę. Biedronka wprowadziła dłuższe godziny otwarcia w soboty i nowe promocje. Podobnie postąpił Lidl, dodatkowo przeprowadzając zmasowaną, trwającą już od ponad roku kampanię reklamową, wychwalającą sobotnie zakupy.
Jak się w tym wszystkim odnalazły mniejsze sklepy? Cóż, wygląda na to, że nijak - i wiele z nich musi się zamykać. Liczby przecież nie kłamią. Ale warto zwrócić uwagę, że nie tylko małe sklepy się zamykają. To też małe i średnie firmy handlujące na przykład żywnością czy chemią gospodarczą.
Rosnąca potęga wielkich sieci też nie jest im na rękę. Bo coraz częściej wygląda to tak, że kontrakt z Lidlem czy Biedronką jest dla nich być albo nie być. I naprawdę nietrudno odgadnąć, na czyich zasadach w takich warunkach odbywają się negocjacje w sprawie takiej współpracy.
Jednym słowem - zakaz handlu w niedzielę miał wspomóc polski handel. Miał umocnić małe sklepy, ale i mniejsze firmy handlowe. Jak wyszło - widać doskonale dzięki danym GUS. Być może rząd wprowadzając w porozumieniu z NSZZ "Solidarność" i Kościołem zakaz handlu, miał dobre intencje. Ale wszyscy wiemy, co jest wybrukowane dobrymi intencjami.
02.07.2025 4:30, Mariusz Lewandowski
01.07.2025 21:10, Mariusz Lewandowski
01.07.2025 15:55, Justyna Bieniek
01.07.2025 15:13, Rafał Chabasiński
01.07.2025 12:47, Rafał Chabasiński
01.07.2025 12:00, Edyta Wara-Wąsowska
01.07.2025 11:38, Mateusz Krakowski
01.07.2025 10:47, Edyta Wara-Wąsowska
01.07.2025 9:58, Edyta Wara-Wąsowska
01.07.2025 9:39, Mateusz Krakowski
01.07.2025 8:37, Rafał Chabasiński
01.07.2025 7:52, Aleksandra Smusz
01.07.2025 6:56, Rafał Chabasiński
30.06.2025 20:19, Rafał Chabasiński
30.06.2025 16:17, Rafał Chabasiński
30.06.2025 15:12, Katarzyna Zuba
30.06.2025 13:30, Mariusz Lewandowski
30.06.2025 12:55, Mateusz Krakowski
30.06.2025 11:32, Edyta Wara-Wąsowska
30.06.2025 10:57, Mariusz Lewandowski
30.06.2025 10:51, Rafał Chabasiński
30.06.2025 10:12, Katarzyna Zuba
30.06.2025 9:17, Edyta Wara-Wąsowska
30.06.2025 8:30, Rafał Chabasiński
30.06.2025 8:07, Edyta Wara-Wąsowska