Unia Europejska narzuci nowe rozwiązania ograniczające korzystanie z gotówki, które nie obejmą codziennych zakupów
Od jakiegoś czasu możemy zaobserwować pewną tendencję prawodawcy krajowego i unijnego do ograniczania obrotu gotówkowego. W Polsce obowiązują w końcu limit płatności gotówką dla przedsiębiorców rozliczających się z innymi przedsiębiorcami. Nie sposób nie zauważyć, że ustawiono go na śmiesznie niskim poziomie wynoszącym zaledwie 15 000 zł brutto dla jednej transakcji.
Właśnie dlatego unijne regulacje mogły paradoksalnie stanowić swego rodzaju odwilż. W tym przypadku limit płatności gotówkowych ustalono na poziomie 10 000 euro, co w momencie pisania tych słów odpowiada kwocie 42 436 zł. Siłą rzeczy Bruksela okazała się mniej restrykcyjna dla prowadzących działalność gospodarczą od polskiego ustawodawcy. Problem w tym, że przepisy unijne obejmują także osoby fizyczne.
Łatwo sobie wyobrazić komplikacje wywołane implementacją opisanych przed chwilą przepisów. Nie kupimy za gotówkę mieszkania ani samochodu. Ograniczenia objęłyby zapewne także inne kategorie dóbr luksusowych. Trudno jednak byłoby się spodziewać większej dolegliwości dla przeciętnego Kowalskiego, który chciałby zapłacić za swoje zakupy tradycyjnym pieniądzem. Niestety wygląda na to, że Unia Europejska postanowiła nieco skomplikować całą sprawę poprzez wprowadzenie dodatkowego obowiązku.
Sprawdź polecane oferty
Nawet 1200 zł w tym 300 zł na Mikołajki
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYRRSO 19,91%
Co do zasady zakaz płatności gotówkowych powyżej 10 000 euro ma zacząć obowiązywać stosunkowo niedługo, bo już od 2027 r. Z jakiegoś kompletnie niezrozumiałego dla mnie powodu wprowadzono wyjątek dla klubów sportowych, którym wyznaczono okres przejściowy do 2029 r. Nas jednak interesuje coś, co potencjalnie obejmie wszystkich uczestników obrotu gospodarczego. Mam na myśli legitymowanie płacących gotówką. W jaki sposób? Taki, który pozwoli na ustalenie tożsamości danej osoby bez cienia wątpliwości. W grę wchodzi więc skorzystanie z dowodu osobistego albo innego ekwiwalentnego dokumentu.
Rejestracja transakcji gotówkowych obejmie te przekraczające kwotę 3 000 euro
Nowy obowiązek ma objąć osoby, które dokonują transakcji gotówkowych przekraczających kwotę 3 000 euro. Obecnie to ok. 12,7 tys. zł. Sprzedawcy będą musiały je wylegitymować, zarejestrować i przekazać dane do właściwego organu. W Polsce będzie to Generalny Inspektorat Informacji Finansowej. To nie koniec złych wiadomości. W przypadku kryptowalut wspomniany próg będzie niższy i wyniesie zaledwie 1 000 euro.
Konsekwencje dość łatwo przewidzieć. Zakup nieco droższych towarów za gotówkę będzie się wiązał z obowiązkową rejestracją. W grę wchodzi na przykład elektronika i sprzęt gospodarstwa domowego "z górnej półki", część biżuterii czy wspomniane już zakupy samochodów. Można się także spodziewać, żę zapłacenie gotówką za nieco poważniejszy remont domu albo mieszkania również będzie się wiązał z koniecznością spełnienia tego obowiązku. Różnica jest taka, że tym razem obowiązek dotyczy także zdecydowanej większości aut używanych. Nie sposób także nie zauważyć, że większe zakupy kilku różnych towarów może skutkować przekroczeniem limitu.
Czy obowiązkowa rejestracja transakcji gotówkowych ma jakieś głębsze uzasadnienie? Zapewne chodzi o zwalczanie szeroko rozumianej szarej strefy oraz przeciwdziałaniu praniu brudnych pieniędzy. Nie da się jednak ukryć, że z punktu widzenia szczególnie przywiązanych do gotówki konsumentów będzie to dodatkowa upierdliwość. Każda taka transakcja będzie się w końcu wiązała z koniecznością wzięcia ze sobą dokumentu tożsamości i dania się zarejestrować.
Przedsiębiorcy będą musieli się zmierzyć z kolejnym obowiązkiem sprawozdawczym, którego niezbędność można śmiało zakwestionować. Trudno oprzeć się wrażeniu, że jest ich już w dzisiejszym czasie zbyt dużo. Jak nie rejestracja transakcji gotówkowych o większej wartości, to KSeF. Jak nie KSeF, to ESG. Jak nie ESG, to innego rodzaju raporty oraz sprawozdania.
Warto wspomnieć, że rejestracja transakcji gotówkowych nie oznacza w żadnym wypadku ograniczenia stosowania gotówki w sensie ścisłym. Tym jest wspomniany wcześniej unijny limit transakcji. Dla większości z nas wejście w życie nowych regulacji niewiele zmieni. Wciąż jednak tendencja prawodawców do drobiazgowej kontroli kolejnych rodzajów transakcji robi się męcząca. Biurokratyzacja każdego aspektu naszego życia nie doprowadzi do niczego dobrego. Dotyczy to także prób ujęcia transakcji gotówkowych w karb limitów oraz przepisów. O ile w przypadku przedsiębiorców można to jeszcze jakoś uzasadnić, o tyle dla transakcji dokonywanych przez konsumentów obowiązek rejestracji nie ma większego sesnu.