Jak się okazuje, rządzący postanowili podjąć pewne działania nie tylko jeśli chodzi o ceny energii, ale również – gazu. Prawdopodobnie wdrożone zostaną rekompensaty za wzrost cen gazu – choć nie dla obywateli. Polacy będą mogli liczyć natomiast na rozłożenie podwyżek cen gazu w czasie.
Rekompensaty za wzrost cen gazu i rozłożenie podwyżek w czasie. Rządzący postanowili podjąć pewne działania
Całkiem niedawno rządzący ogłosili, że będą rekompensaty za wzrost cen prądu. Bardzo szybko okazało się jednak, że skorzysta z nich stosunkowo niewielka grupa osób. Z szacunków wynika, że na wsparcie od państwa może liczyć jedynie co piąte gospodarstwo domowe.
Podwyżki cen prądu to jednak nie jedyny problem Polaków. Kolejnym jest wzrost cen gazu. Ostatecznie rządzący postanowili podjąć działania także w tej kwestii. W projekcie nowelizacji prawa energetycznego mają znaleźć się zarówno rekompensaty za wzrost cen prądu jak i możliwość rozłożenia wzrostu cen gazu w czasie – dla gospodarstw domowych. Tym samym wzrost cen częściowo można byłoby przenieść na kolejne okresy taryfowe. Z kolei wspomniane rekompensaty mają zostać przyznane gminom – dzięki temu samorządy również miałyby nie odczuć tak mocno podwyżek cen gazu. To istotne, zważywszy na fakt, że samorządy i tak mnóstwo stracą w przyszłym roku na reformach Polskiego Ładu – o ile te zostaną ostatecznie wdrożone. Senat chce bowiem, by wydłużyć vacatio legis ustaw podatkowych do 1 stycznia 2023 r.
Co jednak ciekawe, zdaniem posłów rządowa propozycja jest niewystarczająca – i obóz rządzący powinien wdrożyć dodatkowo obniżenie VAT-u i akcyzy na gaz. Oba rozwiązania miałyby bezpośrednio obniżyć ceny gazu. Z góry wiadomo jednak, że akurat na takie propozycje rządzący się nie zgodzą – wiązałyby się z potencjalnie zbyt dużymi stratami dla budżetu państwa.
Wszystko wskazuje na to, że zyski będą mniejsze niż straty
Rekompensaty za prąd, rozłożenie podwyżek gazu w czasie – te rozwiązania mają zminimalizować niekorzystne dla Polaków zmiany. Z kolei reformy w ramach Polskiego Ładu mają umożliwić pewnym grupom społecznym otrzymywanie dodatkowych świadczeń lub – obniżyć dotychczasowe obciążenia z tytułu podatków. Uwzględniając jednak rosnące ceny benzyny, węgla i – przede wszystkim – ogromne podwyżki cen żywności, wydaje się, że ostatecznie większości Polakom i tak zostanie w kieszeniach mniej, niż w tym roku. Należy też pamiętać o galopującej inflacji – wstępne wyliczenia GUS mówią o wzroście cen w październiku średnio o 6,8 proc. w porównaniu do zeszłego roku. Możliwe zatem, że konieczne będą kolejne działania – tym razem ze strony Rady Polityki Pieniężnej. Mowa o kolejnej podwyżce stóp procentowych, która po opublikowanych przez GUS danych wydaje się jeszcze bardziej prawdopodobna – i to już w listopadzie.