Rozdeptanie muchomora w lesie może słono kosztować, poza lasem już niekoniecznie

Prawo Środowisko Dołącz do dyskusji
Rozdeptanie muchomora w lesie może słono kosztować, poza lasem już niekoniecznie

Grzybobranie jest w Polsce bardzo popularnym zwyczajem. Trudno byłoby sobie wyobrazić, że mogłoby być nielegalne. Przepisy zawierają jednak pewne niuanse, o których warto pamiętać. Za niszczenie grzybów w lesie, w tym nazbyt agresywne ich zbieranie, grożą kary. Te same kary nie obowiązują poza lasem, na przykład w naszych przydomowych ogródkach.

Za niszczenie grzybów rosnących w lasach grozi kara, niezależnie od ich gatunku i jadalności

Polacy należą do nacji, które zbierają i zjadają grzyby rosnące w lasach. Z europejskiego punktu widzenia nie jest to wcale taka oczywistość. Równocześnie w Polsce występuje ok. 3 tysięcy gatunków grzybów, z czego jakieś 1,4 tysiąca jest jadalnych. Część z nich pozostaje pod ochroną gatunkową, a większość spełnia cenne funkcje w przyrodzie.

Nic więc dziwnego, że także przepisy prawa musiały się w jakiś sposób odnieść do tematyki grzybobrania. Chyba najbliżej codziennych ludzkich spraw pozostaje kodeks wykroczeń. W nim zaś znajdziemy aż dwa osobne przepisy poświęcone grzybom. Chyba ważniejszym i mającym częstsze zastosowanie będzie art. 163 przywołanej ustawy.

Kto w lesie rozgarnia ściółkę i niszczy grzyby lub grzybnię, podlega karze grzywny albo karze nagany.

Warto zauważyć, że nie ma większego znaczenia, czy dany grzyb jest jadalny, czy trujący. Bez znaczenia jest również motywacja sprawcy. Nawet jeśli chcieliśmy tylko ustrzec innych grzybiarzy przed ryzykiem zebrania muchomora sromotnikowego, to i tak narażamy się na karę. Niszczenie grzybów może nas kosztować do 5 000 zł, bo tyle wynosi obecnie maksymalna kara za wykroczenia.

Taką samą karę możemy otrzymać także za lekkomyślne zbieranie grzybów jadalnych. Chodzi o dokonywanie tej czynności w taki sposób, że uszkadzana jest grzybnia znajdująca się w glebie. Nie bez powodu ustawodawca do treści przepisu wpisał rozgarnianie ściółki, na przykład w celu zebrania grzyba. Grzybnia wówczas może zostać odsłonięta, czego skutkiem będzie jej wyschnięcie i obumarcie.

Jest oczywiście pewien niuans. Niszczenie grzybów jako takie jest zabronione, ale tylko w lesie. Jeżeli jakieś grzyby rosną sobie w naszym ogrodzie i uznamy, że szpecą nam trawnik, to jak najbardziej mamy prawo do ich usunięcia. Niechronione same w sobie są także osobniki rosnące w różnych egzotycznych miejscach, na przykład w miejskich parkach.

Nawet ostrożne grzybobranie jest wykluczone między innymi w parkach narodowych

Co jednak, jeśli zbieramy grzyby, zachowując wszelką możliwą staranność? Nawet wtedy istnieje szansa na otrzymanie kary, w tym wypadku zauważalnie łagodniejszej. Wszystko przez art. 153 §1 pkt 4) kodeksu wykroczeń.

§ 1. Kto w nienależącym do niego lesie:

4) zbiera grzyby lub owoce leśne w miejscach, w których jest to zabronione, albo sposobem niedozwolonym,
podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany.

Przepis ten najczęściej dotyczy przypadków grzybobrania uskutecznianego na terach prywatnych albo objętych specjalnym zakazem. Będą to na przykład uprawy leśne do 4 m wysokości, powierzchnie doświadczalne i drzewostany nasienne, ostoje zwierząt, źródliska rzek i potoków oraz obszary zagrożone erozją.

W przypadku parków narodowych oraz rezerwatów przyrody mamy do czynienia z art. 15 ustawy o ochronie przyrody, który wyraźnie zabrania pozyskiwania, niszczenia lub umyślnego uszkadzania roślin oraz grzybów na ich terenie. Różnica pomiędzy jednym a drugim zakazem sprowadza się do wysokości kary. Nawet całkowicie ostrożne zbieranie grzybów w parkach narodowych może nas kosztować przynajmniej 500 zł.