- Home -
- Codzienne -
- Uwielbiałem rozmowy z taksówkarzami. I to zabiły algorytmy
Pamiętacie to? Kiedyś, gdy tylko zamknęło się drzwi taksówki, zaczynały się rozmowy. O życiu, o autach, o polityce, o tym, która knajpa jest najlepsza. Teraz starych taksówkarzy jest jak na lekarstwo, a młodzi rozmawiać się boją. I klienci chyba też.

Kto najbardziej "czuje" miasto? Na amerykańskich filmach wiadomo, czyściciele butów. W realnym życiu to jednak taksówkarze najbardziej wiedzą, co się dzieje. Znają puls miasta, jeżdżą po nim cały dzień, a przede wszystkim - rozmawiają cały dzień z przedstawicielami przeróżnych klas społecznych i zawodów.
O tym wszystkim chyba jednak trzeba mówić w czasie przeszłym. Jak się jeździ taksówką, to najczęściej obie strony po prostu milczą. Wszystko dlatego, że "taksówka" już rzadko kiedy jest taksówką, częściej to Uber czy inny Bolt.
Czemu rozmowy z taksówkarzami umarły?
Jeszcze do niedawna doświadczeni taksówkarze trzymali się mocno. Zmieniło się to w czasie pandemii. Rynek się załamał, wielu doświadczonych kierowców uznało, że to dobry moment na przejście na emeryturę. Jednakże wszystko wróciło do normy - ludzie wciąż zechcieli jeździć. Doświadczeni kierowcy już jednak nie wrócili, ich miejsce zajęli kierowcy często w okolicach 20. roku życia - bardzo często wychowani poza Polską.
Mogli łatwo poruszać się po mieście, w końcu od tego są teraz aplikacje. A przecież starsi kierowcy musieli często "wkuwać" mapy na pamięć...
No dobrze, ale jaki ma to związek z rozmowami w taksówkach? Na pierwszy rzut oka można pomyśleć, że to wszystko efekt tego, że "nowi" kierowcy nie zawsze znają polski (podobnie zresztą się to zmieniło w przypadku klientów, którzy są coraz bardziej międzynarodowi).
To chyba nie do końca jednak tak. Po pierwsze - Ukraińcy czy Białorusini często świetnie znają polski. Po drugie - rozmowy to przecież najlepsza metoda na szlifowanie języka.
Chyba więc co innego zabiło tradycję rozmów z taksówkarzami. Algorytmy. W aplikacjach każdy jest oceniany - i kierowca, ale i klient. Każdy zdaje sobie sprawę, że powiedzenie jednego słowa za dużo może się komuś nie spodobać - i ocena poleci w dół. Nie mówiąc już o tym, że niektórzy nie życzą sobie być zagadywani, więc ocena w dół może polecieć nawet za... próbę nawiązania kontaktu. Nie będzie to miało pewnie takich konsekwencji, jak w odcinku "Nosedive" Black Mirror, ale kto by chciał narażać się na kłopoty?
Lepiej więc przejechać kurs w ciszy. Szkoda, bo kiedyś w taksówce można było mieć naprawdę fascynujące rozmowy, albo chociaż dowiedzieć się paru miejskich plotek. Dziś pozostało nam się wpatrywanie za okno lub w ekran telefonu. Tylko broń Boże nie można zbyt długo patrzeć na kierowcę/kierowczynię. To też grozi obniżeniem oceny!
08.07.2025 20:20, Jakub Bilski
08.07.2025 16:32, Joanna Świba
08.07.2025 15:26, Jakub Bilski
08.07.2025 12:46, Edyta Wara-Wąsowska
08.07.2025 11:38, Mateusz Krakowski
08.07.2025 10:51, Mariusz Lewandowski
08.07.2025 10:41, Edyta Wara-Wąsowska
08.07.2025 9:54, Mateusz Krakowski
08.07.2025 9:08, Mateusz Krakowski
08.07.2025 8:28, Edyta Wara-Wąsowska
08.07.2025 7:04, Aleksandra Smusz
08.07.2025 6:55, Miłosz Magrzyk
08.07.2025 6:30, Aleksandra Smusz
08.07.2025 0:00, Mariusz Lewandowski
07.07.2025 18:18, Miłosz Magrzyk
07.07.2025 16:45, Aleksandra Smusz
07.07.2025 15:22, Miłosz Magrzyk
07.07.2025 15:07, Jakub Kralka
07.07.2025 14:04, Miłosz Magrzyk
07.07.2025 13:03, Edyta Wara-Wąsowska
07.07.2025 12:53, Mariusz Lewandowski
07.07.2025 12:45, Mariusz Lewandowski
07.07.2025 12:39, Mateusz Krakowski
07.07.2025 12:16, Edyta Wara-Wąsowska
07.07.2025 12:09, Mariusz Lewandowski
07.07.2025 11:52, Mateusz Krakowski
07.07.2025 11:08, Mateusz Krakowski