Jeśli chcesz rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady to uważaj, bo tam prawdopodobnie też nie stać cię już na mieszkanie

Nieruchomości Dołącz do dyskusji
Jeśli chcesz rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady to uważaj, bo tam prawdopodobnie też nie stać cię już na mieszkanie

Ostatnie dane z Otodom wskazują, że ceny mieszkań w popularnych miejscowościach zimowych nie schodzą poniżej 10 000 zł za metr kwadratowy, co czyni je jednymi z najdroższych ofert na rynku.

Przykładowo, apartament w Zakopanem kosztuje tyle, co przestronne mieszkanie w centrum dużego miasta. To zjawisko nasuwa pytanie: co tak naprawdę wpływa na wysokie ceny w górach?

Wydaje się, że prestiż lokalizacji, ograniczona liczba dostępnych nieruchomości i perspektywa atrakcyjnych stóp zwrotu z inwestycji to główne czynniki popychające ceny w górę. W przeciągu ostatnich lat, trend ten tylko się umacniał, szczególnie w okresach przedsezonowych. Analiza pokazuje, że największy wzrost zainteresowania apartamentami w górach ma miejsce na przełomie roku, co może być pośrednio związane z otwarciem sezonu zimowego.

Zakopane, nazywane „stolicą Tatr„, utrzymuje swoją pozycję lidera pod względem cen, jednak to Wisła zanotowała największy roczny wzrost cen. Eksperci rynku nieruchomości wskazują, że chociaż w powiecie tatrzańskim ceny są najwyższe, to również i tam ofert jest najwięcej, a większość z nich to mieszkania i apartamenty z potencjałem inwestycyjnym.

Jak zauważa Karolina Klimaszewska z Otodom, nieruchomości w górach to przede wszystkim apartamenty premium, których wartość jest bezpośrednio związana z lokalizacją i standardem. Apartamenty z widokiem na Giewont czy zlokalizowane blisko tras narciarskich osiągają rekordowe ceny, ale równocześnie zapewniają niepowtarzalne doświadczenia. Z kolei Paweł Zabłocki, ekspert ds. nieruchomości, podkreśla, że obecnie to właśnie kompleksowe usługi dodatkowe, jak baseny hotelowe czy strefa spa, cieszą się największym zainteresowaniem kupujących. Takie udogodnienia, w połączeniu z możliwością zarządzania najmem, sprawiają, że nieruchomości te są nie tylko miejscem wypoczynku, ale również solidną inwestycją.

W ostatnich latach liczba ofert sprzedaży w górskich kurortach dynamicznie wzrosła, osiągając historycznie najwyższe poziomy. Część z nich pochodzi od właścicieli, którzy teraz decydują się sprzedać swoje drugie domy, licząc na korzystne zyski. Zabłocki wskazuje również na rosnące zainteresowanie domami na własność w górach, co może być odpowiedzią na wysokie ceny apartamentów. Zmiany te mogą sugerować, że choć segment premium wciąż przyciąga inwestorów, coraz więcej klientów szuka alternatyw, które oferują więcej przestrzeni i możliwości personalizacji.

Jeśli ktoś miał więc dość cen w miastach, plan rzucenia wszystkiego i ucieczki w Bieszczady wymaga ponownej analizy. Może nie jest tak źle jak w Tatrach, ale… jak długo?