Lokalizacja, lokalizacja, lokalizacja. Tak brzmi podstawowa zasada obowiązująca na rynku nieruchomości, która określa trzy najważniejsze kryteria determinujące ich wartość. Miejsc w centrach miast zbyt wiele nie przybywa, czego nie można powiedzieć o luksusowych apartamentach. Czym zatem kierują się nabywcy najdroższych nieruchomości?
Dziennik.pl donosi, że w 2017 roku deweloperzy sprzedali 4350 mieszkań, za które nabywcy zapłacili kwoty przekraczające milion złotych. Najdroższym adresem była Złota 44 w Warszawie, gdzie sprzedano apartament za 11 milionów złotych. To o ponad 18 procent więcej niż w poprzednim roku, a rynek zdaje się ciągle powiększać. Nie ma chyba miasta w kraju, w którym nie powstają żadne nowe inwestycje. Przybywa również tych najbardziej luksusowych apartamentowców, za które skłonni jesteśmy płacić coraz więcej. Czym więc kierują się osoby zainteresowane tymi nieruchomościami?
Nie da się ukryć, że najważniejszym czynnikiem dla nabywcy jest lokalizacja nieruchomości. O lokalizacji wiele się mówi, jednak tak naprawdę nikt nie wie, co to oznacza. Dla niektórych idealne położenie mieszkania to skraj lasu, a jeszcze inny powie, że z widokiem na morze. To oczywiście kwestia mocno indywidualna, ale dla większości z nas dobra lokalizacja to gdzieś w okolicach centrum miasta. Jak się okazuje, w przypadku nieruchomości premium bardziej liczy się pomysł na obiekt. Nie należy do rzadkości sytuacja, w której dwa sąsiadujące ze sobą budynki cieszą się zupełnie innym zainteresowaniem nabywców.
Co jest ważne dla osób, które kupują luksusowe apartamenty?
Drugim decydującym czynnikiem jest standard budynku. Oczywiście nie chodzi jedynie o wykorzystanie najlepszych możliwych materiałów do jego budowy. Można wnętrze wykończyć marmurem, zainstalować wszędzie złote poręcze i udekorować jakimś modnym elementem, a ogrzewanie mieszkania uzależnić od energii słonecznej. Surowce z górnej półki, ale efekt może być po prostu kiczowaty. O standardzie nieruchomości w dużej mierze decyduje jej projekt. Umiejętne i ciekawe wkomponowanie budynku w otaczającą go przestrzeń nadaje mu to coś, czego szukają milionerzy.
Ostatnie kryterium jest zdecydowanie najtrudniejsze do zdefiniowania. Chodzi oczywiście o „to coś”. Tak jak w przypadku małżonka liczy się to, jak się czujemy w jego towarzystwie, tak w przypadku nieruchomości chodzi o całokształt. Deweloperzy określają to wizją. Osoby, dla których pieniądze nie grają roli, kupują sercem. W tym przypadku apartament musi odpowiadać stylowi życia nabywcy, jego filozofii i potrzebom.