Jeden z prokuratorów miał w gabinecie obraźliwy mem z Jarosławem Kaczyńskim. Teraz sprawą zajmie się Sąd Najwyższy

Gorące tematy Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji (175)
Jeden z prokuratorów miał w gabinecie obraźliwy mem z Jarosławem Kaczyńskim. Teraz sprawą zajmie się Sąd Najwyższy

Sąd Najwyższy zajmie się memem, który wisiał w gabinecie jednego z prokuratorów. W grę wchodzi zarzut znieważenia, przekroczenia uprawnień, a także działania na szkodę interesu publicznego. Co grozi prokuratorowi?

Sąd Najwyższy zajmie się memem

„WP.pl” pisze, że Sąd Najwyższy zajmie się memem, który wisiał w gabinecie jednego z prokuratorów. Prokurator z Prokuratury Rejonowej Poznań-Nowe Miasto miał powiesić w swoim biurze fotomontaż. Widniał na nim Jarosław Kaczyński wklejony w Adolfa Hitlera. Charakterystyczną swastykę na ramieniu zastąpiono logiem Prawa i Sprawiedliwości, a pod wizerunkiem znajdował się napis

Ein Volk, ein PiS, ein Katschor

Za wklejonym Prezesem znajdowały się sylwetki sympatyków PiS (tj. żołnierzy z flagami z logiem PiS). Obrazek nietrudno odnaleźć w sieci i sam nie jest raczej śmieszniejszy niż polskie kabarety.

Obrazek pewnie by sobie dalej spokojnie wisiał, gdyby nie to, że znalazł się jakiś życzliwy, który sfotografował niecodzienny ozdobnik. Sprawę nagłośniła „Gazeta Wyborcza”.

Źródłowy serwis donosi, że w najbliższy czwartek odbędzie się posiedzenie niejawne Izby Dyscyplinarnej SN, która – procedując w drugiej instancji – zadecyduje o uchyleniu prokuratorowi immunitetu. Właściwy prokuratorski sąd dyscyplinarny uznał, że nie ma podstaw do pociągnięcia prokuratora do odpowiedzialności karnej.

Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej odwołał się od takiego rozstrzygnięcia, stąd sprawa trafiła przed Sąd Najwyższy.

Równolegle z postępowaniem karnym toczy się również postępowanie dyscyplinarne. Jak wiadomo, jest to zupełnie inny reżim odpowiedzialności.

Co grozi prokuratorowi?

„WP.pl” podaje, że prokuratorowi mają zostać – w wypadku uchylenia immunitetu – przedstawione zarzuty popełnienia przestępstwa z art. 216 §1 Kodeksu karnego:

Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła,
podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.

A także – z art. 231 §1 Kodeksu karnego:

Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Przestępstwo znieważenia ścigane jest oczywiście z oskarżenia prywatnego, jednakże w pewnych wypadkach – jeżeli przemawia za tym interes publiczny – postępowanie wszcząć można z urzędu. W tym wypadku taki interes zapewne dostrzeżono.

Źródłowy portal – powołując się na swoje tajne źródło – informuje, że prokurator zaprzecza jakoby obrazek powiesił. Tłumaczył on, że plakat mógł przykleić każdy, a sam obrazek bez trudu znaleźć można w sieci – co jest akurat oczywiste.

Cała sprawa jest dla śledczych bulwersująca, a w tle pojawiają się takie motywacje, jak zasada apolityczności prokuratury. Ciekawe, co by pomyśleli sobie śledczy, gdyby okazało się, że zwierzchnikiem prokuratury jest poseł i prezes partii współrządzącej.