Wymiar sprawiedliwości gwiżdże na problem stalkingu – przekonała się o tym nawet rodzina Małyszów

Gorące tematy Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji (71)
Wymiar sprawiedliwości gwiżdże na problem stalkingu – przekonała się o tym nawet rodzina Małyszów

Nie mają łatwo osoby, które dorobiły się w Polsce stalkera. Pomimo istnienia odpowiednich przepisów prawnych, wymiar sprawiedliwości bagatelizuje przypadku tego typu prześladowców. 

Wydawałoby się, że ludzie są tacy dobrzy i poczciwi. Ale nie wszyscy. Na dodatek nie wszyscy są stabilni emocjonalnie i w pełni zdrowia psychicznego. Okazuje się, że problem tak zwanego stalkingu jest bardzo powszechny i prawie każdy z nas ma w swoim kręgu bezpośrednich znajomych kogoś, kto zetknął się z tego typu sytuacją. Najczęściej stalkowane są oczywiście kobiety.

Czytaj też: Stalking czy jeszcze miłość? Kiedy uporczywe nękanie nie jest jeszcze przestępstwem?

Problem jest bagatelizowany, wrzucany do jednego worka z „końskimi zalotami” czy „zwykłym zauroczeniem”, ale w praktyce rzadko kiedy przyjmuje tak niewinną postać. Nie – stalking wiąże się z pogróżkami, nachodzeniem, atakami za pośrednictwem mediów elektronicznych, zniewagami, zniesławianiem i innymi zachowaniami, które niestety powodują uczucie społecznego dyskomfortu.

Stalker Małyszów

Co robi policja, co robią sądy? Lekceważą, umarzają i nieskutecznie grożą palcem na potęgę, bagatelizując problem stalkerów, którzy wywołując poczucie zagrożenia potrafią zatruć każdą kolejną sekundę życia. Niestety, Polacy są wobec nich bezbronni i to niezależnie od tego, czy są anonimowi, czy znani – jak rodzina Małyszów.

Na brak sprawiedliwości w emocjonalnym poście narzekała między innymi żona znanego sportowca.

malysz

Znani ludzie coraz powszechniej nękani przez różnej maści niestabilne jednostki przestają chronić ich „prywatność”, coraz częściej ujawniają imię, nazwisko czy nawet wizerunek. W tym konkretnym przypadku internauci przeprowadzili swoje własne śledztwo, w wyniku którego w sposób jednoznaczny stwierdzono, że w przeszłości stalkerka naprzykrzyła się między innymi Annie Lewandowskiej i… sprawia wrażenie osoby, która może mieć pewne problemy, szczególnie w kontekście napotykania na swojej drodze znanych ludzi.

Kodeks karny wskazuje wprost:

§ 1. Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność,
podlega karze pozba­wienia wolności do lat 3.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto, podszywając się pod inną osobę, wykorzystuje jej wizerunek lub inne jej dane osobowe w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej.
§ 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 lub 2 jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie, sprawca
podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 następuje na wniosek pokrzywdzonego.

Ale nawet jeśli sprawy z zakresu art. 190a kodeksu karnego trafiają na wokandę, to bardzo rzadko kończą się w sposób satysfakcjonujący dla ofiary, natomiast zwykle wiążą się z ryzykiem prowokacji sprawcy czynu zabronionego. Z jednej strony wydaje się rzeczą zrozumiałą, że z punktu widzenia sądu nachalne SMS-y czy stanie pod oknem to drobnostki, w porównaniu do spraw o gwałt czy zabójstwo, które prowadzą często tego samego dnia. Z drugiej – być może doktryna nie wyrobiła sobie jeszcze należytego poglądu na temat szkodliwości stalkingu i jego wpływu na psychikę ofiary.