Z powodu bałaganu w przepisach doczekamy w końcu tańszych opłat za śmieci?

Codzienne Środowisko Dołącz do dyskusji (18)
Z powodu bałaganu w przepisach doczekamy w końcu tańszych opłat za śmieci?

Resort klimatu pracuje nad nowelizacją przepisów dotyczących odpadów. Ma być taniej i praktyczniej. Zmiany mają być fundamentalne, cześć to rozwiązania znane z poprzednich wersji. Pojawi się też kilka usprawnień i ułatwień. Dla nas, konsumentów oznacza to tańsze opłaty za śmieci.

Nowe opłaty za śmieci są planowane już od dłuższego czasu. Reforma po ubiegłorocznych podwyżkach stała się dość pilną koniecznością. Wszystko wskazuje na to, że powinnyśmy doczekać jej już w tym roku. Zmian będzie kilka, ale co najważniejsze wpłyną one na ceny wywozu odpadów.

Zmiany w systemie gospodarowania odpadami

Wśród wymienianych przez Ministra Klimatu reform znajduje się powrót do poprzedniego trzyletniego okresu magazynowania odpadów. Obecnie śmieci przed skierowaniem do spalarni bądź recyklingu mogą być składowane tylko przez rok. Wpływa to na ceny przetrzymywania odpadów. Obecny dość krótki termin powoduje, że zakłady komunalne chcąc pozbyć się odpadów szybko, płacą za to duże kwoty. Wydłużenie terminu wpłynie na większą elastyczność i pozwoli na przeczekanie zwyżek cen.

Kolejną rozważaną zmianą jest obniżenie opłat marszałkowskich, które wzrastają z roku na rok. Jest to opłata za korzystanie ze środowiska, wynikająca z ustawy Prawo ochrony środowiska. Dotyczy tylko opłat za wprowadzanie gazów lub pyłów do powietrza oraz składowanie odpadów. Od chwili jej wprowadzenia wzrosła już kilkukrotnie. Zmiany mają ustabilizować stawkę.

Trzecią, planowaną zmianą jest rezygnacja z rozliczania ze skuteczności i efektów segregacji na nowych zasadach. Samorządy, tak jak dotychczas, będą obliczały poziom odzysku od masy odpadów zebranych selektywnie. Pozwoli to na wyłączenie odpadów biodegradowalnych, które nie nadają się do przetworzenia ze względu na obecność mikroplastiku pochodzącego choćby z plastikowych worków, w których są umieszczane. Tego typu odpady stanowią około 30 procent masy wszystkich śmieć (głównie ze względu na swoją wagę). To oznacza, że planowany sposób rozliczania byłby dla gmin dużym problemem. Samorządy miałyby kłopot z przetworzeniem dość sporej ilości odpadów. Doprowadziłoby to do nakładania kar za niewywiązanie się z obowiązków. W konsekwencji gminy zostałyby również zmuszone do szybkiego planowania budowy kompostowni. To z kolei znowu naraziłoby je na jeszcze wyższe koszty.

Tańsze opłaty za śmieci już jesienią

Najważniejszą zmianą z punktu widzenia mieszkańców jest jednak plan zbilansowania stawki uiszczanej przez właścicieli nieruchomości zamieszkałych i niezamieszkałych. Obecna maksymalna stawka za wywóz pojemnika z odpadami nie pokrywa kosztów jego wywozu. Samorządy wyłączają firmy, które produkują więcej odpadów z systemów. Przez to muszą one we własnym zakresie podpisywać umowy dotyczące wywozu odpadów. Jeśli samorządy nie wyłączają takich nieruchomości z wywozu ich śmieci, dokładają się mieszkańcy. To ma się zmienić.