TV Republika ma ponieść konsekwencje. Minister twierdzi, że może stracić koncesję

Państwo Społeczeństwo Dołącz do dyskusji
TV Republika ma ponieść konsekwencje. Minister twierdzi, że może stracić koncesję

Ostatnio polskie media obiegła wiadomość, że pewien widz TV Republika zainspirowany jej materiałem wymierzył w stronę Jerzego Owsiaka groźby karalne. Politycy obozu rządzącego nie przebierają w słowach, nazywają telewizję szczujnią i chcą, aby poniosła konsekwencje swoich działań. Widzem, a tym bardziej fanem TV Republiki nigdy nie byłem, jednak zmierzamy w co najmniej złym kierunku.

Inspirował się działaniami TV Republika

Nieprzychylne słowa w stronę Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy to coraz częściej nic nadzwyczajnego w przestrzeni publicznej. Oczywiście, nigdy nie było tak, że wszyscy, niezależnie od sympatii politycznych wspierali inicjatywę, jednak obecny krajobraz rysuje się nieco inaczej. Ci, którzy po prostu nie wspierali, teraz aktywnie z nią walczą. Z kolei dla wielu zwolenników każdy przejaw zwątpienia w WOŚP to zło wcielone. Nie przesadzam, kwestia Orkiestry w niektórych kręgach to niemal wyznanie religijne – jedni uważają za moralny obowiązek jej zwalczania, drudzy wspierania.

Jest to nic innego jak pokłosie totalnej polaryzacji sceny politycznej. Doskonale wiemy, która część polskiej sceny politycznej sympatyzuje z WOŚP-em, a która nie. Jak co roku, przeciwnicy Orkiestry wymyślili „coś nowego”. Tym razem TV Republika prowadzi akcję „Nie daję Owsiakowi, wspieram Republikę”. Jak sama nazwa wskazuje – zamiast dawać na WOŚP, ludzie mają wspierać stację telewizyjną. Sensu, jak i samej nazwy akcji, nawet nie skomentuję. Akcja to oczywiście nie tylko samo hasło, ale także programy, gdzie Jerzy Owsiak i jego inicjatywa są krytykowani.

I tutaj zaczyna się ciekawa historia – pewien 71-letni mężczyzna zadzwonił kilka dni temu do siedziby WOŚP-u i zagroził, że zabije Jerzego Owsiaka. Według oficjalnej wersji, inspirowały go materiały prezentowane na antenie TV Republika.

TV Republika bez koncesji?

Jerzy Owsiak oskarżyła TV Republikę i wPolsce24 o „nakręcanie spirali kłamstwa”. TV Republika zdążyła także stwierdzić, że tak naprawdę to oni są ofiarami tej sytuacji. No cóż, śmiem stwierdzić, że to klasyczne przepychanki. Nie to jednak jest sednem całej sprawy.

Głos zabrał także Minister Cyfryzacji, Krzysztof Gawkowski. Nie był pierwszym politykiem obozu rządzącego, który skrytykował działania TV Republika. Dodał on jednak, że postępowanie telewizji może być podstawą do cofnięcia jej koncesji.

To pokazuje, że (nie może być) żadnej tolerancji dla hejtu, dla ludzi, którzy to robią. Ale i konsekwencje powinny być mocne, a na pewno w przypadku TV Republika. Takie zachowania wprost wskazują, że powinniśmy mówić o cofnięciu koncesji

Czy ktoś tutaj się trochę nie zapędził? TV Republika delikatnie mówiąc, jest nieprzychylna obecnemu obozowi rządzącemu, więc takie wytłumaczenie na wielu nie zrobi wrażenia. Czy ma to jednak prowadzić do takiego stanu rzeczy, że jeśli ktoś w przypadku popełnienia czynu zabronionego powoła się na jakiś materiał, to medium, które go wypuściło ma mieć z tego powodu problem?

Co jeśli wydarzyłaby się sytuacja odwrotna – sympatyk obozu rządzącego stwierdzi, że zainspirował się treściami innego medium, które uderzały w opozycję? To brzmi niezwykle absurdalnie. Cofnąć koncesję, bo 70-letni mężczyzna obejrzał materiał, zadzwonił i pogroził?

Na tej samej podstawie ktoś może pójść kiedyś o krok dalej. Stwierdzi, że przeczytał „jakiś post” na X (ex-Twitter). Co wtedy? Blokada X? Niezależnie od tego, czy lubimy Elona Muska, czy nie, jedno jest pewne – wielu europejskim politykom jego działalność jest po prostu nie na rękę.