NSA właśnie orzekł, że cztery rozpatrywane przez niego uchwały anty-LGBT są nieważne. Wyrok otwiera osobom, które na skutek aktów doznały naruszenia godności, czci i dobrego imienia, drogę do roszczeń o odszkodowanie i zodośćuczynienie.
Uchwały anty-LGBT to akty prawa miejscowego, w których władze jednostek samorządu terytorialnego wyrażają dezaprobatę dla „pojawiających się w sferze publicznej działań zorientowanych na promowanie ideologii ruchów LGBT”.
W Polsce uchwały anty-LGBT przyjęło ponad 90 gmin, powiatów i województw. Na skutek skargi Rzecznika Praw Obywatelskich, szybko zajęły się nimi sądy administracyjne. Właśnie pojawił się przełomowy wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Uchwały anty-LGBT są nieważne
Sądy administracyjne różnie podeszły do zaskarżonych uchwał. Część z nich odrzuciła skargi, jako powód podając brak kognicji do ich rozstrzygnięcia. Inne – wydały orzeczenia uchylające uchwały, uznając, że ingerują one w godność i życie prywatne tej grupy mieszkańców, która identyfikuje się jako osoby LGBT.
Podobne zdanie w tej kwestii wyraził NSA w uzasadnieniu swojego wyroku. Wskazał, że:
Niezależnie od tego, jakie były intencje radnych, społecznym skutkiem uchwały jest naruszenie godności, czci i dobrego imienia oraz ściśle związanego z tymi dobrami życia prywatnego określonej grupy mieszkańców.
W podtrzymanym przez NSA wyroku, sąd uznał, że „strefy wolne od ideologii LGBT” stanowią bezpośrednie uderzenie w wolność wypowiedzi wprowadzoną przez art. 54 ust. 1 Konstytucji. Zdaniem sądu, uchwały anty-LGBT istotnie ingerują też w życie prywatne.
Odszkodowanie z tytułu pokrzywdzenia uchwałą anty-LGBT. Kiedy jest możliwe?
NSA w wyroku stwierdził, że uchwały anty-LGBT są nieważne. Jak pisze portal „prawo.pl”, uzyskanie na tej podstawie odszkodowania lub zadośćuczynienia jest możliwe, jednak trudne do uzyskania. Jakie warunki musiałyby zostać spełnione, aby móc starać się o świadczenie?
Po pierwsze, uchwała anty-LGBT musiałaby spowodować po stronie roszczącego powstanie konkretnej szkody lub krzywdy (tj. szkody niemajątkowej). Odszkodowanie stanowi rekompensatę za stratę finansową, natomiast zadośćuczynienie jest przyznawane za tzw. straty moralne w postaci cierpienia psychicznego, bólu, smutku, stanów lęku, czy depresji.
Jak przyznaje w rozmowie z cytowanym serwisem adwokat Andrzej Zorski, w praktyce trudne może być wykazanie ciągu przyczynowo – skutkowego, który uzasadni, że źródłem straty finansowej, bądź psychicznej po stronie roszczącego jest akurat treść uchwały. W odniesieniu do powództwa o zadośćuczynienie, ekspert jako problem wskazuje również uznaniowość wysokości świadczenia. Jak mówi:
W Polsce naruszenie takich dóbr osobistych jak godność czy dobre imię nie są wyceniane specjalnie wysoko – w klasycznych przypadkach to kwoty maksymalnie kilku tysięcy złotych. A proces jest kosztowny i długotrwały.
W praktyce, powództwo o odszkodowanie byłoby możliwe na przykład w sytuacji, gdy ewidentnie ze względu na treść obowiązującej na danym terytorium uchwały anty-LGBT, z daną osobą fizyczną lub przedsiębiorcą, nie zawarto umowy, co doprowadziło do powstania po jej stronie określonej szkody majątkowej. O zadośćuczynienie możnaby wystąpić na przykład, kiedy ze względu na treść uchwały jakaś osoba została ewidentnie zdyskryminowana i z tego powodu doznała krzywdy.
Uchwały anty-LGBT naruszały dobra osobiste
Prawomocny wyrok NSA z dnia 5 lipca 2022 r. o sygn. akt III OSK 4028/21, niezaprzeczalnie stanowi przełomowe orzeczenie. NSA jednoznacznie potwierdził, że uchwały anty-LGBT naruszają dobra osobiste człowieka, gwarantowane przez Konstytucję.
Wyrok ten stanowi swego rodzaju prejudykat, który co do zasady wiąże sądy cywilne. Przy odpowiednim uzasadnieniu roszczeń można więc w oparciu o to orzeczenie dochodzić na podstawie art. 417 k.c. odszkodowania oraz na podstawie art. 448 k.c. w zw. z art. 24 k.c. – zadośćuczynienia.