Wojna wojną, ale ukraińska Żabka rozwija się coraz szybciej

Biznes Zagranica Dołącz do dyskusji
Wojna wojną, ale ukraińska Żabka rozwija się coraz szybciej

Ukraina od niemal roku zmaga się z rosyjską napaścią i wygląda na to, że niestety wojna w tym kraju jeszcze trochę potrwa. Nie znaczy to jednak, że w Ukrainie nie rozwija się zupełnie biznes. Doskonałym przykładem jest na przykład „ukraińska Żabka”, czyli sieć M’yasomarket.

Doniesienia z Ukrainy są od wielu miesięcy niezwykle przygnębiające. Wojska Putina mordują cywili, niszczą miasta i próbują doprowadzić do zwiększenia skali katastrofy humanitarnej i energetycznej. Kraj jednak stara się funkcjonować najbardziej normalnie, jak się tylko da – co zresztą z pewnością powoduje coraz większą wściekłość na Kremlu.

W Ukrainie rosną nawet w tych warunkach niektóre biznesy, na przykład M’yasomarket. Sieć sklepów należy do dużego koncernu spożywczego MHP. „Wiadomości Handlowe” opisują, że sieć ma już 200 lokalizacji – a tempo rozwoju firmy jest naprawdę imponujące.

Jak działa „ukraińska Żabka”?

Pierwszy sklep sieci został otwarty ledwie w połowie 2020 r. w Kowlu. W tym czasie też nie było łatwo, w końcu wszyscy żyli wtedy pandemią. Zimą 2022 r. Ukrainę spotkała jednak znacznie większa tragedia, ale M’yasomarket nie przestał się rozwijać. Dziś firma ma aż 200 sklepów w różnych regionach kraju.

Tak wygląda sklep „ukraińskiej Żabki”

Można powiedzieć, że na jedzenie będzie popyt w każdych warunkach – więc rozwój sieci tak bardzo nie dziwi. Jednak „ukraińska Żabka” – podobnie zresztą jak ta polska – nie należy do najtańszych sklepów z podstawowym asortymentem. Można tam dostać gotowe dania – ciepłe i zimne (w ofercie jest nawet sushi) – a także szeroki asortyment pieczywa, napojów czy nabiału. Ważnym elementem formatu są też pracownicy sklepów, którzy mają być nie tylko sprzedawcami, ale i „doradcami” klientów.

„Zarówno my, jak i nasi franczyzobiorcy pracujemy i otwieramy nowe sklepy M’yasomarket. Razem robimy wszystko, aby każdy Ukrainiec miał dostęp do wysokiej jakości żywności” – mówi cytowana przez „WH” Jewgenija Rodina, szefowa centrum rozwoju handlu MHP. I podkreśla, że rosyjska inwazja nie zatrzymała planów ekspansji firmy.

Biznes MHP w dużej mierze opiera się na franczyzobiorcach. Widać więc, że sporo osób chce ciągle inwestować w Ukrainie – i przedsiębiorcy wierzą, że nawet w tych warunkach biznes może się tam nieźle kręcić.