Jak wygląda szara strefa w Polsce na tle innych krajów?
Szarej strefie przyjrzał się Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP), który opublikował na swojej stronie internetowej ciekawe opracowanie na jej temat. Poniżej przedstawiam najciekawsze informacje, jakie można w nim znaleźć.
Jak się okazuje, na tle innych krajów Unii Europejskiej szara strefa w Polsce wciąż jest na wysokim poziomie. Według World Economics gospodarka nieformalna w Polsce wynosi bowiem ok. 21,7 proc., natomiast w rozwiniętych krajach Europy Zachodniej jej wskaźnik oscyluje w granicy 10 proc.
Większą szarą strefę od nas mają tylko Grecy (22,4 proc.), Cypr (24,5 proc.), Węgry (23,9 proc.), Rumunia (26,8 proc.) oraz Bułgaria, która przoduje w tym niechlubnym zestawieniu z „wynikiem” 29,7 proc.
Kto ma największy udział w tworzeniu szarej strefy w Polsce?
Jeszcze ciekawsze informacje dotyczą tego, z czego wynika szara strefa w Polsce. Jak bowiem zauważają autorzy opracowania, powszechnie kojarzy się ona z wyrobami akcyzowymi, czyli np. z z nielegalną produkcja lub przemytem papierosów i alkoholu. Tymczasem wg GUS największy udział w tworzeniu szarej strefy mają przedsiębiorstwa, które po prostu nie wykazują części dochodów. Takie firmy unikają zatem opodatkowania i robią to zazwyczaj poprzez:
- zatrudnianie pracowników na czarno – lub wypłacaniu im części wynagrodzenia „pod stołem”,
- niewystawianie rachunku za towary lub usługi – dochodzi tutaj zatem nie tylko do unikania podatku dochodowego, ale także podatku VAT.
Jak wynika z opracowania ZPP w ten sposób szarą strefę w Polsce tworzą głównie firmy, które działają w następujących branżach:
- handlu,
- naprawie pojazdów,
- zakwaterowaniu,
- gastronomii.
Szacunkowy rozmiar szarej strefy z powyższych branż w tworzeniu PKB wynosi 3 proc. Warto jednak zauważyć, że na przykład z niewystawianiem rachunku spotkać się można na co dzień także w wielu innych firmach usługowych np. remontowych, czy też świadczących usługi fryzjerskie i kosmetyczne. Niektóre usługi są też świadczone niemal całkowicie w szarej strefie, a więc nawet bez rejestrowania działalności gospodarczej. Przykładem jest tutaj opieka nad dziećmi, czy też usługi sprzątania w prywatnych domach, za które zazwyczaj płaci się gotówką bez rachunku.
Dlaczego firmom opłaca się działać w szarej strefie?
Na powyższe pytanie autorzy opracowania dają dość oczywistą odpowiedź. W szarej strefie działają głównie mikroprzedsiębiorstwa, które operują w przestrzeni ograniczonej marży lub skali i po prostu w unikaniu opodatkowania szukają oszczędności. W ich przypadku nielegalne optymalizacje związane z pozapłacowymi kosztami pracy, czy niewystawianiem części rachunków są też jednym z elementów przetrwania. Jako przykład autorzy opracowania podają tutaj przedsiębiorcę, który powinien doliczać do ceny usługi podatek VAT . Jeśli bowiem ma niewielkie możliwości odliczania go w ramach kosztów, będzie starał się go unikać:
Zwłaszcza gdy ma następnie do opłacenia 19 proc. podatku dochodowego, a także dodatkowe 4,9 proc. składki zdrowotnej. Wtedy może się okazać, że po opłaceniu wszystkich zobowiązań podatkowych, właścicielowi niewielkiej firmy może zostać połowa tego, co zapłacił konsument za usługę.
Analogicznie firmy próbują się ratować poprzez zatrudnianie pracowników na podstawie minimalnego wynagrodzenia i płacenie im pozostałej części pensji w gotówce. W ten sposób bowiem ograniczają choćby składki ZUS, które z roku na rok rosną, podobnie zresztą jak sama płaca minimalna.
Można więc uznać, że głównym powodem szarej strefy w Polsce są nadmierne obciążenia podatkowe. Dopóki te kwestie się zatem nie zmienią, nie zniknie szara strefa. Warto jednak dodać, że według autorów opracowania dużą rolę w jej ograniczaniu odgrywają sami konsumenci, którzy coraz chętniej za usługi płacą bezgotówkowo z użyciem karty i terminala płatniczego.