Chcesz pokazać mamie? „Nie, nie wolno”. Salon sukien ślubnych zakazał robienia zdjęć

Prawo Zakupy Dołącz do dyskusji (34)
Chcesz pokazać mamie? „Nie, nie wolno”. Salon sukien ślubnych zakazał robienia zdjęć

Niejedna przyszła panna młoda może się nieźle zdziwić, gdy wybierze się na poszukiwanie tej jedynej kreacji, a po przekroczeniu progu sklepu jej oczom ukaże się karteczka z napisem: zakaz robienia zdjęć w salonie sukien ślubnych. Jak nakładanie przez sklepy zakazów fotografowania produktów ma się do praw konsumenta? I czy to w ogóle legalne?

Na forach dla przyszłych panien młodych już wielokrotnie był poruszany temat, jakim jest zakaz robienia zdjęć w salonie sukien ślubnych. Panie regularnie dzielą się doświadczeniami w tym temacie. Chętnie też polecają sobie wzajemnie miejsca, gdzie do kwestii fotografowania strojów podchodzi się bardziej liberalnie.

Skąd się wziął zakaz robienia zdjęć w salonie sukien ślubnych?

Dlaczego właściwie salony nie życzą sobie zdjęć? Przedstawiciele takich miejsc niechętnie wypowiadają się na ten temat. Natomiast jeśli o zdanie zapytamy szeregowego pracownika, najprawdopodobniej usłyszymy coś w stylu: taka jest polityka naszej firmy.

Najczęściej właściciele salonów obawiają się, że potencjalna klienta przyjdzie, przymierzy kilka sukien, porobi zdjęcia, a potem wybierze się do krawcowej. Ta tańszym kosztem odtworzy wymarzoną kreację dla panny młodej i w ten sposób przebiegła klientka „ukradnie” projekt salonu. Oczywiście tego się raczej nie mówi wprost.

W wypowiedziach przedstawicieli salonów sukien ślubnych, które udało mi się znaleźć w sieci, często przewija się uzasadnienie, że na zdjęciu słabej jakości suknia mogłaby się źle prezentować i przez to przedstawiać projekt w gorszym świetle. Ciekawe. Najbardziej jednak podobała mi się wypowiedź właścicielki, która zakaz robienia zdjęć w salonie sukien ślubnych zaargumentowała tym, że zdjęcie sukni przed ślubem przynosi pecha.

Pech, nie pech, nie żyjemy w XVIII wieku i jednak sporo pań chciałoby takie zdjęcie mieć. Zakup sukni ślubnej to dla każdej kobiety wyjątkowe przedsięwzięcie. Często jedyne w życiu. Zazwyczaj trzeba przymierzyć wiele kreacji, a nawet gdy wydaje się, że mamy już tę „jedyną”, potrzeba czasu do namysłu.

Niektóre salony zakazują fotografowania nawet po podpisaniu umowy

Do takiej sytuacji odniosła się w filmiku na tiktok’u prowadząca profil @mowieoslubie. Opisana historia dotyczyła kobiety, której zabroniono sfotografować wybraną kreację. I to nawet już po podpisaniu umowy. Gdy kilka miesięcy później klientka wybrała się do salonu odebrać zamówienie, okazało się, że uszyta dla niej suknia nie jest tą samą, którą mierzyła wcześniej i na której jej zależało.

Do trudnego konfliktu na zasadzie słowo przeciwko słowu, nie doszłoby, gdyby klientka mogła po prostu sfotografować wcześniej wybraną kreację.

Czy można zakazać fotografowania produktu?

Żeby rozstrzygnąć kwestię, czy zakaz robienia zdjęć w salonie sukien ślubnych jest dopuszczalny, odnieśmy się do opinii Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

W sprawie fotografowania cen produktów w 2018 roku wypowiedział się Prezes UOKiK:

Jednym z podstawowych praw konsumenta jest możliwość swobodnego wyboru oferty, która mu najbardziej odpowiada pod względem ceny czy właściwości produktu. Musi mieć więc możliwość porównania. Może to zrobić na różne sposoby. Także poprzez aplikacje czy zdjęcia.

W styczniu tamtego roku, Prezes UOKiK ostrzegł firmy:

Zakaz fotografowania czy skanowania utrudnia konsumentom porównywanie cen. Może to stanowić nieuczciwą praktykę rynkową naruszającą zbiorowe interesy konsumentów. A za to może grozić kara pieniężna do 10 proc. obrotu osiągniętego przez firmę w poprzednim roku.

Zdaje się więc, że kobieta, która zastanawia się nad wyborem sukni ślubnej, ma jako konsumentka pełne prawo do sfotografowania dla swoich celów kilku kreacji z różnych salonów, celem ich porównania i wyboru najbardziej odpowiedniego dla siebie produktu.

Inną interpretacją prawną, jaką można by wziąć w tym przypadku pod uwagę jest to, że sklep, zgodnie z orzecznictwem sądowym, stanowi przestrzeń publiczną. Jego właściciel nie ma więc takiej swobody ustanawiania reguł, jak w przypadku przestrzeni prywatnej. Prawo konsumenta do własności urządzenia, za pomocą którego może zrobić zdjęcie, nie może być naruszone w żaden sposób przez sprzedawcę.